Mona Lisa gnie się w Luwrze, prezydent Macron obiecuje dyscyplinę
W minionym tygodniu media we Włoszech głośno rozpowszechniły wypowiedź dyrektorki Luwru, Laurence des Cars, która zasygnalizowała, że największe na świecie muzeum boryka się z poważnymi problemami infrastrukturalnymi. Des Cars skierowała apel w tej sprawie do minister kultury Francji, Rachidy Dati. W swoim piśmie zaznaczyła trudności związane z „coraz częstszymi awariami w pomieszczeniach, które często są w bardzo złym stanie”. Ponadto podkreśliła, że obserwuje się „niepokojące wahania temperatury”, które mogą zagrażać zachowaniu dzieł sztuki w należytym stanie. Koszt niezbędnych prac oszacowano na 100 milionów euro.
Francuskie władze szybko odpowiedziały na apel. Włosi z kolei wyrazili gotowość do „przygarnięcia” słynnego obrazu Mona Lisy. „Jesteśmy gotowi przyjąć Mona Lisę w Lombardii” – oświadczyła Francesca Caruso, szefowa departamentu kultury regionu Lombardia, cytowana przez agencję ANSA.
Problem z Luwrem jest na tyle poważny, że we wtorek prezydent Francji Emmanuel Macron przedstawił plan nazwany symbolicznie „Nowym Renesansem”. Plan zakłada przeniesienie najsłynniejszego portretu świata do osobnego pomieszczenia oraz stworzenie nowego wejścia.
Macron zapowiedział, że „przeprojektowane, odrestaurowane i powiększone przestrzenie Luwru” mają stać się „epicentrum historii sztuki Francji i nie tylko”. Prace nad remontem mają być zrealizowane do 2031 roku.
Warto przy tym zaznaczyć, że arcydzieło Leonarda da Vinci, malarza włoskiego pochodzenia, powstało w latach 1503-1507. Do Francji trafiło w 1547 roku i jest własnością rządu. Znajduje się w kolekcji Luwru od 1797 roku.
Polskie obrazy również zdobywają uznanie w największych muzeach świata. Przykładem tego może być zachwyt nad „Stańczykiem” autorstwa Jacka Malczewskiego, który został umieszczony w jednym z najważniejszych muzeów na świecie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.