Najważniejsi funkcjonariusze MSZ oskarżeni w związku z aferą dotyczącą wiz – nowy tytuł
W związku z bieżącym śledztwem prowadzonym przez Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, dwoje kolejnych funkcjonariuszy publicznych, Marcin J. i Beata B., stanęło przed zarzutami. Były to poważne oskarżenia o przekroczenie uprawnień oraz naciski w sprawach wizowych, co miało negatywny wpływ na interes publiczny przez zakłócenie prawidłowego funkcjonowania organów państwa.
Marcin J., były dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ, bronił się przed zarzutami, podczas gdy jego zastępczyni Beata B. zdecydowała się skorzystać z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Prokurator zastosował wobec obojga poręczenia majątkowe oraz zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi lub świadkami.
Śledztwo w sprawie tzw. afery wizowej, które zostało wszczęte na podstawie materiałów nadesłanych z Centralnego Biura Antykorupcyjnego, objęło już 11 podejrzanych i 27 zarzutów. Wśród podejrzanych znaleźli się także były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk oraz jego współpracownik Edgar K. Według prokuratury, Edgar K. wykorzystywał swoje rzekome wpływy w MSZ w celu przyspieszenia wydawania wiz cudzoziemcom, co przyniosło mu korzyści majątkowe przekraczające 500 tysięcy złotych.
Prokuratura wskazała, że śledztwo skupia się na trzech głównych wątkach: pośrednictwie w uzyskiwaniu wiz, przekroczeniu uprawnień przez osoby zatrudnione w MSZ oraz pracach legislacyjnych związanych z ustawą o cudzoziemcach. W lutym 2025 r. do śledztwa dołączono materiały z czterech zawiadomień sejmowej komisji śledczej oraz trzech zawiadomień NIK, co poszerzyło zakres śledztwa o nowe wątki związane z ubieganiem się o kolejne tysiące wiz.
Niezwykle ważne jest teraz przeprowadzenie rzetelnych i dokładnych śledztw, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy i doprowadzić sprawców przed wymiar sprawiedliwości. W interesie społeczeństwa jest, aby osoby odpowiedzialne za nadużycia i korupcję poniosły odpowiednie konsekwencje.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
