
Nastolatek bezbronny zaatakowany przez uzbrojonego sprawcę – wyrok już zapadł
Sąd Rejonowy w Kaliszu, pod przewodnictwem sędziego Daniela Hudaka, wydał wyrok w sprawie 52–letniego Macieja M., który został oskarżony o stosowanie przemocy, gróźb i zmuszanie do określonego zachowania wobec 17–letniego chłopca. Mężczyzna został uznany za winnego i skazany na karę pół roku ograniczenia wolności w formie wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne przez 30 godzin miesięcznie. Dodatkowo, nałożono na niego zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym w jakiejkolwiek formie przez okres 5 lat, zakaz zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 20 metrów, wypłacenie zadośćuczynienia w wysokości 5 tys. zł, pokrycie kosztów zastępstwa procesowego oraz kosztów sądowych.
Zdarzenie, do którego doszło w 2024 roku przy Al. Wojska Polskiego w Kaliszu, było dramatyczne. Młody chłopak biegnący na przystanek autobusowy został zaatakowany przez mężczyznę z pistoletem gazowym. Oskarżony zmusił go do przemieszczenia się w pobliżu jego domu, biorąc go za sprawcę kradzieży. Jednak okazało się, że prawdziwym sprawcą był inny chłopiec, który wcześniej prosił żonę oskarżonego o wsparcie finansowe.
Świadek zdarzenia potwierdził, że pokrzywdzony był przerażony i zdenerwowany podczas ataku. Po przyjeździe policji okazało się, że broń, którą trzymał oskarżony, była gazowa. Młody chłopak odczuwał skutki traumy po incydencie, co potwierdziła przeprowadzona diagnoza psychologiczna.
Ojciec chłopca opowiedział o zmianie zachowania syna po zdarzeniu i o tym, jak bardzo cierpi na skutek przeżycia. Prokuratura podkreśliła, że oskarżony przekroczył granice dozwolonego i powinien był zawiadomić służby mundurowe zamiast samowolnie działać.
W trakcie procesu obrońca oskarżonego próbował tłumaczyć jego zachowanie wzburzeniem i zaniepokojeniem sytuacją na osiedlu. Oskarżony wyraził skruchę i przyznał się do winy, co zostało uwzględnione podczas wymierzania kary.
Sędzia Hudak podkreślił, że wyrok został uzasadniony przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy oraz współpracy oskarżonego. Mimo że kara nie jest jeszcze prawomocna, sąd postawił na indywidualne podejście i sprawiedliwe rozwiązanie w tej trudnej sprawie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.