Niedługo po uchodźczej tragedii, piorun zabił grupę dzieci w obozie.
Kiedy wierni zgromadzili się na mszy w obozie dla uchodźców Palabek, niespodziewanie zaczęła padać ulewna ulewa. Deszcz padał coraz mocniej, aż w końcu rozległ się głośny huk, gdy uderzył piorun.
Policja, informując o tragicznym zdarzeniu w oświadczeniu, nie podała narodowości ofiar. W obozie głównie przebywają uchodźcy z Sudanu Południowego, którzy uciekli do Ugandy po wybuchu wojny domowej po uzyskaniu niepodległości w 2011 roku.
Większość ofiar śmiertelnych były nieletnie, w tym dziewięcioletnia dziewczynka – powiedział Kituuma Rusoke, rzecznik ugandyjskiej policji. Nie ujawnił dokładnego wieku dzieci, ale najstarsza ofiara miała 21 lat.
Przypadki śmiercionośnych uderzeń piorunów są częste we wschodniej Afryce. Szkoły i inne budynki publiczne często nie posiadają piorunochronów, co zwiększa ryzyko śmierci w wyniku uderzenia pioruna.
Cztery lata temu podobna tragedia miała miejsce w mieście Arua, gdzie piorun zabił 10 dzieci podczas przerwy w grze w piłkę nożną.
Tego rodzaju zdarzenia są przerażające i przypominają nam o sile przyrody, która potrafi być nieprzewidywalna i niebezpieczna. Miejmy nadzieję, że w przyszłości uda się zapobiec takim tragediom, dbając o odpowiednie zabezpieczenia przed piorunami.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.