Prawo

Nieletnie dziecko odpowiedzialne za ponad 70 przestępstw – służby bezradne

W ciągu jednego dnia doszło do pięciu włamań, w które zamieszany był jedenaścioletni chłopak, który wykorzystał moment, gdy właścicielka jednego z domów brała kąpiel. Ukradł biżuterię, ale większość z niej zgubił podczas ucieczki. Następnie włamał się do innego domu, skąd ukradł telefony komórkowe i sprzęt muzyczny. Działania te zostały dokonane w asyście jego szesnastoletniego kompana, który pełnił rolę strażnika.

Policja po raz kolejny zatrzymała jedenaścioletniego chłopaka. Tym razem udało się również zatrzymać jego siedemnastoletniego wspólnika, który został poddany przesłuchaniu. Głównemu winowajcy nic jednak nie grozi, dlatego trafił do ośrodka dla nieletnich, z którego jak donosi gazeta „Bild”, już uciekał ponad sto razy.

Migrant z Maroka, jedenaścioletni chłopak przybył do Niemiec w listopadzie ubiegłego roku, samotnie, bez towarzystwa dorosłego. Od tamtego czasu brał udział w przynajmniej siedemdziesięciu przestępstwach.

Wraz z kolejnymi akcjami przestępczymi chłopak zmieniał swoich wspólników, którzy byli o kilka lat starsi od niego. Wiedzieli oni, że dla jedenaścioletniego chłopaka nie grozi żadne niebezpieczeństwo, dlatego to on najczęściej wkraczał do domów i dokonywał kradzieży. Cała sytuacja rodzi poważne pytania dotyczące systemu sprawiedliwości i odpowiedzialności prawnej nieletnich przestępców.

Dalsze kroki, jakie zostaną podjęte wobec chłopaka z Maroka, pozostają niejasne. Wiele osób zastanawia się, jak zapobiec dalszym przestępstwom tego młodego delikwenta i jak zmienić obecne prawo, które sprawia, że nieletni przestępcy mogą czuć się bezkarni. Sytuacja ta wymaga natychmiastowego działania ze strony władz, aby ochronić społeczeństwo przed kolejnymi działaniami chuligańskimi.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.

Pokaż więcej

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu zrzesza ze sobą osoby prywatne oraz firmy. STO prowadzi strony MojPrawnik24.pl oraz Ekonomia365.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *