Niemcy idą pod prąd – popełniły kluczowy błąd w historii.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ogłosiła wczoraj, że elektrownie jądrowe w 2021 roku wyprodukowały więcej energii niż w jakimkolwiek innym roku w historii. Raport agencji podkreśla ogromny wzrost zainteresowania energetyką jądrową, który nie był tak wysoki od czasów kryzysu paliwowego lat 70.
Raport IEA wskazuje, że ponad 40 krajów podejmuje intensywne działania w dziedzinie inwestycji zarówno w tradycyjne elektrownie jądrowe, jak i w tzw. małe reaktory modułowe (SMR). Pierwszy komercyjnie działający SMR jest planowany na rok 2030. Prognozy agencji sugerują, że w najbliższych dekadach zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie mocno rosło.
Dyrektor IEA, Fatih Birol, w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreślił, że jesteśmy świadkami nowej ery energetyki jądrowej. Chiny prowadzą tę nową „wyścig” inwestycyjny, a do końca 2024 roku na świecie miało być zbudowanych 63 reaktory jądrowe, z których połowa znajduje się właśnie w Chinach. Rosja także intensywnie inwestuje w sektor energetyki jądrowej, co stwarza kolejne wyzwanie, biorąc pod uwagę kontrolę kraju nad około 40 procent światowej produkcji uranu.
Fatih Birol zauważył także, że decyzja Niemiec o rezygnacji z energii jądrowej była „historycznym błędem”, podkreślając, że głównym źródłem energii w Niemczech będą teraz źródła odnawialne. W kontekście rosnącej konkurencji i zapotrzebowania na energię elektryczną, agencja zaleca większe inwestycje w energetykę jądrową, aby zapewnić stabilne i zrównoważone dostawy energii w przyszłości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.