
Niemcy planują przyspieszyć deportację migrantów do Polski. Ośrodek coraz bliżej.
Od marca uchodźcy będą internowani w „ośrodku dublińskim” w Eisenhüttenstadt – informuje Susanna Memarnia w komentarzu opublikowanym w weekendowym wydaniu „Tageszeitung” (TAZ). Według autorki, uchodźcy, którzy zarejestrowali się w innym kraju UE przed wjazdem do Niemiec, będą przetrzymywani przez dwa tygodnie jedynie z „łóżkiem i chlebem”. Po tym czasie mogą zostać odesłani do Polski lub „dobrowolnie” powrócić tam.
Memarnia zauważa, że celem politycznym tego działania jest szybkie zmuszenie uchodźców do opuszczenia Niemiec. Zarzuca niemieckim władzom, że odegrały kluczową rolę w stworzeniu „systemu dublińskiego” oraz likwidacji praktycznie prawa azylowego podczas fali ataków imigrantów we wschodnich Niemczech.
Autorka komentuje także przeforsowaną za czasów Helmuta Kohla poprawkę do konstytucji, która wykluczyła możliwość ubiegania się o azyl w Niemczech osobom, które przed przybyciem do kraju przebywały w innym państwie UE. Memarnia zaznacza, że Niemcy przerzuciły problem azylu na swoich sąsiadów europejskich, w nadziei na to, że nie będą musiały przyjmować żadnych uchodźców.
Dziennikarka podkreśla, że takie rozwiązanie okazało się niesprawiedliwe dla krajów, do których trafia większość imigrantów, a także stawia pytanie, dlaczego kraje takie jak Włochy czy Grecja zgodziły się na to rozwiązanie. Czy Niemcy oferowały im pieniądze, czy też szantażowały?
„Najnowsza polityka migracyjna Niemiec może być motywowana próbą zdobycia poparcia wyborców” – uważa Memarnia. Jednakże, istnieje ryzyko, że politycy przeliczą się, a zwolennicy twardej polityki migracyjnej mogą zagłosować na partię, która promuje jeszcze bardziej radykalne podejście.
Komentatorka „TAZ” ocenia, że działania podejmowane przez władze niemieckie są skupione głównie na zdobyciu poparcia ludności, a nie na humanitarnym podejściu do problemu migracji. Przytacza także przykłady innych krajów, takich jak Włochy czy Bułgaria, które stosują różne strategie wobec uchodźców, od pomagania im po maksymalne utrudnianie życia.
Jest to z pewnością trudny i skomplikowany problem, który wymaga solidarności i współpracy wszystkich państw Unii Europejskiej. Jednakże, zamiast tego, obserwujemy dążenie do izolacjonistycznych rozwiązań, które nie tylko prowadzą do eskalacji konfliktów, ale też narażają na cierpienie ludzi poszukujących schronienia.
Niezależnie od podejmowanych działań, ważne jest zachowanie humanitaryzmu i szacunku dla godności każdej osoby, niezależnie od tego, skąd pochodzi i dlaczego szuka schronienia. Europa musi wziąć na siebie wspólną odpowiedzialność za rozwiązanie tego problemu, unikając bierności lub działań opartych wyłącznie na politycznych interesach.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.