Niemcy usuwają z morza dryfujący rosyjski tankowiec. Europa zaniepokojona.
Władze Centralnego Dowództwa ds. Sytuacji Kryzysowych na Morzu poinformowały o dramatycznej sytuacji, jaka miała miejsce na Bałtyku. Tankowiec o nazwie Eventim, przewożący niemal 100 tys. ton rosyjskiej ropy naftowej z Rosji do Egiptu, doznał awarii silnika i utracił zdolność do manewrowania. Statek, liczący imponujące 274 metry długości, został unieruchomiony na pełnym morzu, narażając załogę na poważne niebezpieczeństwo.
Po tragedii statek został otoczony przez trzy holowniki, które próbują skierować go na bezpieczne wody na północny wschód od miejsca awarii. Zadanie to nie jest łatwe, zwłaszcza że w regionie panują silne wiatry i wysokie fale, dochodzące nawet do 2,5 metra. Ratownicy przygotowali się na najgorszy scenariusz, jednak na razie nie zauważono żadnych wycieków ropy z uszkodzonego tankowca.
W związku z incydentem, niemieckie MSZ podniosło alarm, sugerując, że Eventim może być powiązany z rosyjską „flotą cieni”, która omija sankcje na eksport ropy naftowej. Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock podkreśliła, że „zdezelowane tankowce” stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy i należy podjąć odpowiednie działania, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości.
Po agresji Rosji na Ukrainę, kraje zachodnie wprowadziły embargo na rosyjski przemysł naftowy, co skłoniło Kreml do posługiwania się flotą cieni, czyli statkami pływającymi pod obcą banderą. Unia Europejska nałożyła dotychczas sankcje na ponad 70 statków podejrzewanych o przewóz rosyjskiej ropy, a Stany Zjednoczone i Wielka Brytania planują nałożenie ograniczeń na kolejne 180 jednostek należących do tejże floty.
Sytuacja tankowca Eventim na Bałtyku jest alarmująca i stanowi wyzwanie dla służb ratowniczych oraz władz państwowych. Cała Europa powinna być czujna i gotowa na reagowanie w sytuacjach kryzysowych, które zagrażają zarówno bezpieczeństwu morskiemu, jak i środowisku naturalnemu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.