Niemieccy producenci samochodów zanotowali 50% spadek zysków
Cała branża motoryzacyjna w Niemczech boryka się obecnie z problemami, które nie są związane z krótkotrwałymi efektami pandemii koronawirusa. Jak wynika z analizy EY, obroty w sektorze spadły o prawie sześć procent do 145,4 mld euro. To oznacza poważne wyzwanie dla niemieckich producentów samochodów.
Już w pierwszej połowie roku sytuacja nie wyglądała różowo dla branży. Zyski spadły o 18 procent w porównaniu z poprzednim rokiem, przy jednoczesnym niewielkim spadku sprzedaży o 0,4 procent. Rekordy osiągnięte po epidemii koronawirusa przysłoniły kłopoty strukturalne, które teraz stają się coraz bardziej widoczne. Niemieccy producenci samochodów mają trudności z utrzymaniem tempa wobec nowych konkurentów w sektorze pojazdów elektrycznych, zwłaszcza z Chin.
Największym problemem branży motoryzacyjnej w Niemczech jest obecnie słaby popyt, zwłaszcza na samochody elektryczne. Ford planuje zlikwidować aż 2900 miejsc pracy w Niemczech do 2027 roku. W fabryce samochodów elektrycznych w Kolonii, gdzie już obowiązuje skrócony czas pracy, ma zostać zlikwidowane co czwarte miejsce pracy.
Również koncern Volkswagen zapowiada cięcia wynagrodzeń, zamykanie zakładów i redukcję zatrudnienia. Według rady zakładowej zagrożone są trzy zakłady i dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Firmy dostarczające podzespoły dla branży motoryzacyjnej, takie jak Bosch, ZF, Continental i Schaeffler, także planują likwidację tysięcy miejsc pracy.
Cała sytuacja sygnalizuje poważne wyzwanie, przed którym stoi niemiecka branża motoryzacyjna. Konieczne są szybkie działania i inwestycje w rozwój pojazdów elektrycznych, aby utrzymać konkurencyjność na rynku. W przeciwnym razie grozi branży dalsze pogłębienie kryzysu i utrata tysięcy miejsc pracy.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.