
Niemiecki rząd stanowczo odrzuca spekulacje o dopuszczeniu do startu Nord Stream 2
W Niemczech trwa burzliwa dyskusja na temat przyszłości Nord Stream 2, gazociągu, który miał dostarczać rosyjski gaz z Ust-Łudy do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Politycy oraz przedstawiciele biznesu zastanawiają się, czy powinien zostać uruchomiony w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Manuela Schwesig, polityk partii SPD, zdecydowanie stanęła po stronie tego, aby gazociąg nie został certyfikowany, jeśli Rosja przekroczy „czerwoną linię”. Jej zdaniem, rosyjska agresja na Ukrainę zagraża pokojowi w Europie, dlatego nie wolno wysyłać sygnałów o rozpoczęciu działania Nord Stream 2.
W środowisku biznesowym pojawiły się spekulacje, że władze niemieckie mogą wznowić sprowadzanie rosyjskiego gazu, aby wesprzeć wysiłki USA w zakończeniu wojny na Ukrainie. Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Niemcy i UE stopniowo zaprzestali importu rosyjskiego gazu i ropy, jednak niektóre kraje wciąż korzystają z paliw kopalnych z Rosji.
W związku z podejrzeniami o powiązania Manuela Schwesig oraz jej administracji z Nord Stream 2, w landtagu Meklemburgii-Pomorza Przedniego powołano komisję śledczą. Badane są okoliczności powołania Fundacji Klimatycznej w 2021 r., która miała pomóc w dokończeniu budowy gazociągu pomimo sankcji USA.
Steffen Dobbert, współautor książki o Nord Stream 2, opowiadał o prorosyjskiej polityce władz Meklemburgii-Pomorza Przedniego oraz o powiązaniach z rosyjskimi przedsiębiorstwami. Wskazał też na umowę o współpracy przy projektowaniu dronów, która została podpisana między Rosją a tym niemieckim landem.
We współczesnych czasach, gdy sytuacja międzynarodowa jest napięta, decyzja o losie Nord Stream 2 może mieć istotne znaczenie dla stosunków międzynarodowych oraz bezpieczeństwa energetycznego Europy. Politycy muszą więc dokładnie przeanalizować wszystkie aspekty tej sprawy, zanim podejmą ostateczną decyzję.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.