
Niezwykły półfinał z udziałem Barcelony. Klasyczny strzał Roberta Lewandowskiego.
Na przedmeczowej konferencji trener Atletico Diego Simeone wyraził swoją sympatię dla rywala, ale jednocześnie podkreślił, że wiedzą, jak zadać mu ból. Mecz lidera ekstraklasy z zespołem z trzeciego miejsca zapowiadał się emocjonująco, a nie zawiodły nas oczekiwania.
Już w pierwszej minucie spotkania goście objęli prowadzenie po strzale Juliana Alvareza, który pokonał Szczęsnego z bliskiej odległości. Kilka minut później Antoine Griezmann wyrównał dla Atletico po błyskawicznej kontrze. Mimo starań Ferrena Torresa, który mógł zdobyć bramkę kontaktową, to Barcelona zdobyła kolejne dwa gole przed przerwą.
Najpierw Pedri doprowadził do wyrównania głową po rzucie rożnym, a następnie Inigo Martinez wpakował piłkę do siatki po kolejnym rzucie wolnym. Po zmianie stron Atletico zaciekle atakowało, ale Szczęsny nie dał się pokonać Griezmannowi. Lewandowski pojawił się na boisku i szybko zdobył gola po podaniu Yamala. Mimo starań Atletico, Barcelona utrzymała prowadzenie dzięki golu Marcosa Llorente, a ostateczny wynik ustalił Sorloth w doliczonym czasie gry.
Wcześniej z rozgrywek odpadła także drużyna Athletic Bilbao. Widać było, że każda z drużyn dała z siebie wszystko, co sprawiło, że mecz był niezwykle emocjonujący dla wszystkich fanów piłki nożnej. Ostatecznie jednak to Barcelona awansowała do kolejnej fazy rozgrywek, pokonując mocnego rywala z Madrytu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.