Nowa strategia Rosji: Koreańscy żołnierze przerzuceni do walki na Ukrainie.
Stacja informacyjna donosi, że żołnierze wysłani przez reżim Kim Dzong Una zostali zauważeni na obszarach okupowanego obwodu charkowskiego, gdzie przebywają odizolowani, mieszkając, jedząc i odpoczywając oddzielnie od innych jednostek. Ta informacja została zgłoszona przez Jewhenija Romanowa, rzecznika Grupy Operacyjno-Taktycznej „Charków”.
Dotychczas obecność północnokoreańskich żołnierzy była zauważona na terenie Rosji, zwłaszcza w przygranicznym obwodzie biełgorodzkim. Rzekomo mieli być zaangażowani w operację odzyskania częściowo zajętego przez siły ukraińskie obwodu kurskiego.
W ostatnich latach Pjongjang i Moskwa zacieśniły swoje kontakty dyplomatyczne i gospodarcze, zwłaszcza po rozpoczęciu pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W czerwcu odbyła się wizyta dyktatora Władimira Putina w Korei Północnej, podczas której podpisano pakt o wzajemnej obronie z Kim Dzong Unem.
Według doniesień służb wywiadowczych Korei Południowej i USA, reżim Kim Dzong Una wysłał do Rosji ponad 10 tysięcy żołnierzy, nazywanych przez media „najemnym mięsem armatnim”. Pjongjang dostarcza także Rosji broń konwencjonalną, w tym pociski i systemy artyleryjskie. Z kolei Kreml przekazuje Korei Północnej technologię wojskową, a także pomoc humanitarną, w postaci waluty, żywności i nawet zwierząt do zoo w stolicy kraju.
Niepokojące jest fakt, że Kim Dzong Un odmawia rozmów z USA, twierdząc, że stoją oni w obliczu wojny termojądrowej. Sytuacja ta budzi coraz większe obawy i nasuwa pytanie co przyniesie przyszłość stosunków między Rosją, Koreą Północną a USA.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.