Nowe rozstrzygnięcia: Polak otrzymał mandat w wyborach na Islandii.
Państwowy Urząd Wyborczy na Islandii ogłosił w niedzielę 1 grudnia ostateczne wyniki sobotniego głosowania, podkreślając wyraźne pragnienie zmian ze strony wyborców. Liderka Sojuszu, Kristrum Frostadottir, zaznaczyła, że zwycięska partia będzie musiała poszukać koalicjantów w celu uzyskania większości w 63-miejscowym parlamencie Althingu.
Jednak mimo najgorszego wyniku w historii, dotychczasowy premier z Partii Niepodległości, Bjarni Benediktsson, również może starać się o stworzenie koalicji rządzącej. Zakulisowe negocjacje między liderami partii już trwają, a prezydent Islandii, Halli Tomasdottir, zaprosił wszystkich na pierwsze rozmowy w poniedziałek.
Decydujące będą decyzje partii Odrodzenie, Partii Ludowej, Partii Centrum oraz Partii Postępu, które zdobyły odpowiednio 10, 8, 8 i 5 mandatów w nowym parlamencie. Polak Paweł Bartoszek, który zdobył mandat z listy Odrodzenia, podkreślił, że jego partia nie wyklucza współpracy ani z socjaldemokratami, ani z Partią Niepodległości. Jego ugrupowanie ma ambicje współrządzenia Islandią i stawia sobie za cel walkę z inflacją i deficytem budżetowym.
Pytany o Polaków na Islandii, Bartoszek zapewnił, że jako parlamentarzysta będzie dbał o wszystkich nowych mieszkańców kraju, w tym osoby pochodzenia polskiego. Planuje utworzenie w Althingu grupy przyjaźni islandzko-polskiej na wzór podobnej w polskim Sejmie.
Marta Wieczorek, nauczycielka języka polskiego i islandzkiego, bardzo blisko zdobyła mandat z Partii Ludowej, ale ostatecznie zostanie zastępczynią posła. Islandią od 2017 roku rządziła trójpartyjna koalicja, lecz rozpadła się ona w październiku, co doprowadziło do rozpisania przedterminowych wyborów.
Politycy na Islandii różnili się w kwestiach migracji, wykorzystywania zasobów naturalnych oraz zezwoleń na polowania wielorybów. Mimo różnorodnych poglądów, mają nadzieję, że nowa koalicja będzie zdolna do efektywnej pracy na rzecz dobra Islandii.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.