Nowi pracownicy zespołu będą działać w oparciu o kierownictwo Donalda Trumpa.
Zwolennicy byłego prezydenta wyczekują z niecierpliwością na dalsze nominacje do gabinetu Donalda Trumpa. Ich entuzjazm nie ma granic, podczas gdy przeciwnicy z niedowierzaniem zastanawiają się, co jeszcze może wydarzyć się w czasie tej administracji. Ostatnie decyzje Trumpa dotyczące obsady kluczowych stanowisk wywołały wiele emocji i kontrowersji.
Na czele Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego ma stanąć Kristi Noem, gubernatorka Dakoty Południowej. Jej nominacja dziwi niektórych ze względu na kontrowersje, które towarzyszyły jej karierze politycznej. Noem znana jest z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat rdzennych mieszkańców, co spowodowało nawet zakaz wstępu na niektóre tereny. Dodatkowo, publicznie przyznała się do zastrzelenia własnego psa, co wywołało ogromne oburzenie w środowiskach obrońców praw zwierząt. Pomimo tego, Trump bronił jej nominacji, nazywając ją „świetną” i „lojalną”.
Drugim zaskakującym wyborem jest Pete Hegseth na stanowisko szefa Pentagonu. Prezenter telewizyjny, który był weteranem wojen w Afganistanie i Iraku, nie jest politykiem, co budzi pewne kontrowersje wśród polityków. Hegseth w przeszłości krytykował próby zwiększenia liczby kobiet w armii i był nawet wrogiem szczepień przeciwko Covid-19. Jego nominacja nie spotkała się z zrozumieniem ze strony demokratów, co może wpłynąć na kontrowersyjną debatę w Kongresie.
Kolejnym wyborem Trumpa jest Marco Rubio na stanowisko sekretarza stanu USA. Polityk ostrych poglądów na Rosję i Ukrainę był jednak przeciwnikiem pomocy finansowej dla Ukrainy, co spowodowało spory z innymi politykami. Rubio w przeszłości był rywalem Trumpa w prawyborach i otwarcie krytykował jego prawie wszystkie działania. Teraz jednak, mimo wcześniejszych nieporozumień, ma on zasiąść w administracji prezydenta jako szef dyplomacji.
Ostatnim kontrowersyjnym wyborem jest Elon Musk na stanowisko w Departamencie Efektywności Rządowej. Miliarder był zaangażowany w kampanię wyborczą Trumpa, wspierając go publicznie i finansowo. Jego kontrowersyjne wypowiedzi na temat polityki i innych kwestii wywołują wiele emocji, co może wpłynąć na jego pracę w administracji.
Ktokolwiek ostatecznie znajdzie się wśród współpracowników Donalda Trumpa, Amerykanie mogą być pewni, że czeka ich burzliwa kadencja, pełna kontrowersji i niespodzianek. Czas pokaże, jakie będą skutki tych nominacji dla polityki USA i świata.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.