Nowy spiker Izby Reprezentantów wybrany po raz drugi.
Pierwsza próba wyboru nowego przewodniczącego Izby Reprezentantów zakończyła się impasem, gdy trzech Republikanów zagłosowało na innych kandydatów, w tym na Toma Emmera i Jima Jordana. Ostatecznie kandydatem wyłonionym w drugiej rundzie głosowania został Mike Johnson, który pokonał swojego głównego rywala, Hakeema Jeffriesa.
Mike Johnson, kongresmen z Luizjany, został wybrany na przewodniczącego Izby Reprezentantów po długich negocjacjach i przełamaniu oporu niektórych Republikanów. Pomimo poparcia ze strony prezydenta elekt Donalda Trumpa, Johnson spotkał się z krytyką ze strony skrajnego skrzydła partii za rzekomą rozrzutność i kompromisy z Demokratami w sprawach budżetowych.
Przed głosowaniem Johnson publicznie zobowiązał się do powołania specjalnej grupy ekspertów do eliminowania marnotrawienia środków i zmniejszania wydatków budżetowych. Jego plany obejmują również wzmocnienie sił zbrojnych i zabezpieczenie granic, a także „na nowo zasianie strachu w sercach wrogów”.
Pomimo kontrowersji wokół jego osoby, Johnson ostatecznie został wybrany na stanowisko przewodniczącego Izby Reprezentantów. Jego zwycięstwo oznacza początek 119. kadencji Kongresu, która ma przynieść zmiany w polityce i podejściu do spraw narodowych i międzynarodowych.
W nowym składzie Kongresu Republikanie mają przewagę czterech głosów w Izbie Reprezentantów i kontrolują Senat, co daje im silną pozycję w ustawodawczych decyzjach. Członkowie partii mają nadzieję na skuteczną współpracę i osiągnięcie celów politycznych, które będą służyć interesom Stanów Zjednoczonych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.