Ocaleni z tragedii w Egipcie występują przeciwko oskarżeniom – Jak chcą umrzeć?
Dziennikarze BBC dotarli do 11 ocalonych osób, które przeżyły straszną katastrofę na Morzu Czerwonym. Ich relacje malują mrożący krew w żyłach obraz walki o przetrwanie i tuszowania przyczyn wypadku przez lokalne egipskie władze.
Lucianna Galetta, jedna z ocalałych, spędziła 35 godzin w ciemnościach kieszeni powietrznej w wywróconym kadłubie łodzi. Przez cały ten czas zastanawiała się, jak wolałaby umrzeć, zanim cudem została uratowana przez wojskowych nurków jako jedna z ostatnich osób. Niestety, dwóch polskich turystów uznano za zaginionych i do dziś nie odnaleziono.
Według egipskich władz, turystyczną łódź Sea Story wywróciła blisko czterometrowa fala. Jednak ocaleni kwestionują tę wersję, twierdząc, że fale nie były na tyle duże, by spowodować zatonięcie statku. Dane meteorologiczne potwierdzają ich przypuszczenia, co skłania do podejrzeń o tuszowanie prawdziwych przyczyn wypadku.
Do tej tragedii doszło w nocy z 24 na 25 listopada ubiegłego roku, gdy łódź dryfowała między Port Ghalib a rafą Sataya. Ocaleni nurkowie informowali, że łódź była niestabilna w lekko wzburzonej wodzie, co wskazywało na możliwe usterki lub błąd załogi.
Podczas dramatycznych wydarzeń, wielu ocalałych było zdezorientowanych i uwięzionych w odwróconym kadłubie. Walka o przetrwanie była niezwykle trudna, a wiele osób zginęło lub zaginęło, mając kabiny po stronie uderzonej przez falę.
Podróżujący z firmą Dive Pro Liveaboard zauważyli braki w zapewnieniach bezpieczeństwa już przed wypadkiem. Incydent po incydencie narastały obawy o bezpieczeństwo, a egipskie władze zdawały się ignorować te zagrożenia, skupiając się na ochronie wizerunku branży turystycznej.
Ocaleni opowiadali o chaotycznych chwilach po zatonięciu, gdzie władze próbowały manipulować relacjami i ukryć fakty. Część osób została zmuszona do podpisywania dokumentów w języku arabskim, których treści nie rozumieli. Tym samym próbowano zrzucić winę na rzekome sztormy, zamiast przyznać się do błędów ludzkich czy usterki statku.
Tragedia na Morzu Czerwonym odsłoniła braki w systemie bezpieczeństwa statków nurkowych. Egipskie władze muszą odpowiedzieć na pytania dotyczące odpowiedzialności i działania w obliczu zagrożeń dla turystów. Ocaleni przestrzegają przed firmą Dive Pro Liveaboard i apelują o poprawę standardów bezpieczeństwa na tamtych wodach, aby uniknąć kolejnych tragedii.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.