Oficerowie chińscy działający na froncie po uzgodnieniu z Moskwą i Pekinem

Pierwsze informacje na temat obecności chińskich żołnierzy na frontach wojny ukraińsko-rosyjskiej pojawiły się niedawno, gdy dwaj chińscy żołnierze trafili do niewoli ukraińskiej armii. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, poinformował, że Ukraina posiada dane na temat aż 155 chińskich obywateli, którzy walczą u boku Rosji na froncie.

Według agencji Reutera, które powołują się na informacje z CIA, na tyłach frontu obecni są chińscy oficerowie, a ich obecność została zatwierdzona przez rządy w Pekinie i Moskwie. Ich zadaniem ma być zdobycie doświadczenia bojowego. Ponadto, w rosyjskiej armii służy około 200 chińskich najemników, którzy działają niezależnie od rządu Chin.

Według tego samego źródła, chińscy żołnierze walczący u boku Rosjan przechodzili jedynie minimalne szkolenie i mają niewielki wpływ na przebieg rosyjskich operacji wojskowych. Agencja zauważa również, że Chiny od pewnego czasu dostarczają Rosji wsparcie logistyczne w postaci produktów podwójnego użytku, które są niezbędne do utrzymania rosyjskiego arsenału wojskowego, takich jak drony czy czołgi.

Należy również przypomnieć, że w roku 2024 do walki w Ukrainie dołączyli także północnokoreańscy żołnierze. Korea Północna i Chiny zacieśniły swoje relacje z Rosją od początku konfliktu na Ukrainie, co może świadczyć o wspólnym stanowisku wobec działań zachodnich mocarstw na arenie międzynarodowej.

Obecność chińskich i północnokoreańskich żołnierzy na froncie wojny na Ukrainie budzi wiele kontrowersji i pytań dotyczących ich rzeczywistego wpływu na sytuację na terenie konfliktu. Czy ich obecność oznacza jedynie polityczne wsparcie dla Rosji czy też mają oni konkretne zadania bojowe do wypełnienia? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania, jednakże sugeruje się, że ich rola może być bardziej symboliczna niż praktyczna w kontekście działań militarnych na froncie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.