
Państwo graniczące z Rosją zawsze będzie obawiać się agresji militarnych
Gruzińska prezydentka Salome Zurabiszwili ostrzegła władze Rosji przed imperialistyczną agresją i rozpoczęciem wojny przeciwko sąsiadom. Podkreśliła, że kraj, który wchodzi w konflikt z wszystkimi swoimi sąsiadami, zasługuje na miano imperialisty i agresora. Gruzińska liderka wskazała również na ryzyko wojny, które wynika wyłącznie z działań Rosji.
Zurabiszwili zaapelowała do mieszkańców Gruzji o udział w planowanych na 25 lutego protestach, które mają upamiętnić Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji. Demonstranci mają domagać się przedterminowych wyborów parlamentarnych oraz uwolnienia osób zatrzymanych podczas poprzednich protestów.
Obecnie w Gruzji trwają antyrządowe protesty, które rozpoczęły się w listopadzie 2024 roku. Demonstracje zostały zainicjowane po ogłoszeniu przez władze zawieszenia rozmów w sprawie przystąpienia kraju do Unii Europejskiej do 2028 roku. Prezydent Zurabiszwili oraz opozycyjne partie uznają poprzednie wybory parlamentarne za sfałszowane. Nowo zaprzysiężony prezydent Micheil Kawelaszwili nie jest uznawany przez opozycję oraz niektórych partnerów międzynarodowych.
Gruzińska prezydentka apeluje do społeczności międzynarodowej o wsparcie dla Gruzji w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji. Wzywa do jedności i solidarności w działaniach mających na celu zapobieżenie eskalacji konfliktu i zachowanie pokoju w regionie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.