Partia Orbana zepchnięta z pozycji lidera sondażowego po 18 latach
Według ostatniego sondażu opinii publicznej, gdyby wybory odbyły się w obecnym tygodniu, jedynie partia Tisza, Fidesz oraz skrajnie prawicowy Ruch Naszej Ojczyzny przekroczyłyby pięcioprocentowy próg wyborczy. Wynika z niego, że reżim Viktora Orbána zaczyna tracić poparcie, zwłaszcza w stolicy Węgier. Tisza może pochwalić się największą przewagą w Budapeszcie, gdzie zdobył 29 proc. poparcia, podczas gdy Fidesz tylko 21 proc. Sytuacja wygląda podobnie w miastach i gminach, gdzie 32 proc. popiera opozycję, a 28 proc. popiera partię Orbana. Na terenach wiejskich poparcie dla Fideszu wynosi 37 proc., zaś partia Petera Magyara może liczyć na 19 proc. głosów.
Po opublikowaniu wyników sondażu, lider partii Tisza, Peter Magyar, skomentował sytuację, twierdząc że „reżim Viktora Orbana się skończył”, ponieważ nie radzi sobie z kryzysem gospodarczym i moralnym, który sam wywołał. Dodając, że większość Węgrów pragnie nowego rządu. Magyar podkreślił również, że jego partia widzi ogromne możliwości oraz czuje ogromną odpowiedzialność.
Reakcję na sondaż szybko podjęły także media prorządowe, zarzucając ankiecie brak rzetelności i oskarżając o kłamstwa. Portal Magyar Nemzet zasugerował, że badanie jest „pozbawione ryzyka kłamstw”, ponieważ nie jest reprezentatywne i nie odzwierciedla rzeczywistych procesów społecznych.
Badanie zostało przeprowadzone na grupie 1000 respondentów w dniach od 9 do 15 października. Sytuacja wyborcza na Węgrzech wydaje się być dynamiczna, a zmiany w nastrojach społecznych mogą przynieść istotne konsekwencje w najbliższych wyborach.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.