„Pitbull zaatakował naszą rodzinę, właściciel podejmuje odpowiednie kroki prawne”
Według pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach, dwaj mężczyźni – ojciec i syn – zaatakowali personel schroniska w dniu Bożego Narodzenia, grożąc im śmiercią. Ich agresywne zachowanie szybko przerodziło się w brutalne fizyczne ataki. Napastnicy weszli do schroniska poszukując swojego pitbulla, który został wcześniej znaleziony przez wolontariuszy na ulicy i przetransportowany do schroniska.
Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli, gdy pitbull zaatakował innego psa spacerującego z wolontariuszem. Agresorzy, próbując uciec ze schroniska swoim BMW, zostali zatrzymani przez pracowników schroniska i wezwane na miejsce policję. Po brutalnym ataku dwóch mężczyzn na pracowników schroniska, jeden z nich trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy. Całe zajście zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu.
Policja zatrzymała obu agresorów, a następnie przeprowadziła testy na obecność substancji odurzających. W wyniku badań stwierdzono obecność marihuany u jednego z napastników. Obaj mężczyźni zostali oskarżeni o pobicia i kierowanie gróźb karalnych. Śledczy nie ujawnili, czy podejrzani przyznali się do winy.
Mężczyźni zostali wcześniej notowani przez policję, co może wpłynąć na wysokość kary, jaka może im grozić – nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze, aby zapobiec powtórzeniu podobnych incydentów w przyszłości.
W schronisku dla bezdomnych zwierząt panuje obecnie atmosfera strachu i niepokoju po tym brutalnym ataku. Pracownicy apelują o bezpieczeństwo i wsparcie ze strony społeczności lokalnej. Współpracownicy poszkodowanych apelują również o sprawiedliwość i surowe ukaranie sprawców, którzy brutalnie zaatakowali personel schroniska podczas Bożego Narodzenia.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.