Podwójnie zgładzony rotacyjny – zmieniony komentarz pod wpisem Hołowni.
Po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, świat polityki był opanowany przez emocje. Wiele osób na całym świecie obserwowało ceremonię i komentowało reakcje polityków, także w Polsce. Aktywność polskich użytkowników mediów społecznościowych była znacząca, a wiele osób wyrażało swoje zdanie na temat nowego prezydenta USA.
Jeden z ważnych polityków w Polsce, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, postanowił przywitać prezydenta Trumpa na Twitterze. Jego wpis zawierał zarówno angielski, jak i polski komentarz, w którym wyrażał gotowość do współpracy i działania na rzecz wspólnych interesów. Pośród tysięcy komentarzy pod postem Hołowni, pojawił się jednak nietypowy wpis od użytkownika podającego się za Richarda J. Veina, zastępcę sekretarza w nowej amerykańskiej administracji.
Wielu internautów była zdezorientowana i niezrozumiała, kim jest ta osoba, która próbuje wyśmiać marszałka Hołownię. Niektórzy uważali, że to autentyczny przedstawiciel administracji Trumpa, który nieumyślnie ujawnił swoją prawdziwą tożsamość. Jednakże szybko okazało się, że osoba podszywająca się pod Richarda J. Veina była w rzeczywistości fikcyjnym senatorem z przypadkowym zdjęciem profilowym.
Wiele osób zauważyło, że użytkownik volvo1, który podszywał się pod Richarda J. Veina, łamał zasady platformy społecznościowej i naruszał regulamin. Pomimo prób wyjaśnienia, że to niezgodne z prawem udawanie kogoś innego, niektórzy internauci brali to jako kpinę z polityka. Niektórzy jednak poinformowali, że konto zostało zdezaktywowane dzień po incydencie.
Podsumowując, incident z podszywaniem się pod fikcyjną osobę wywołał wiele kontrowersji w polskich mediach społecznościowych. Marszałek Hołownia, będąc prominentną postacią polityczną, stał się obiektem żartów i ataków ze strony użytkownika volvo1, który próbował wyśmiewać jego post. Incydent ten pokazuje, że w erze internetu i mediów społecznościowych, łatwo jest podszyć się pod kogoś innego i wprowadzić zamieszanie w opinii publicznej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.