Podział w koalicji ws. kredytu na start: CZY zostanie wdrożony?
Projekt rządowy dotyczący kredytu mieszkaniowego #naStart, często określany jako „kredyt 0 proc.”, ma na celu wsparcie zakupu pierwszego mieszkania przez osoby o niższych dochodach. Kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem miałby być udzielany gospodarstwom jedno- i wieloosobowym, których dochody nie przekraczają określonych limitów ustalonych w ramach programu. Inicjatywę opracowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii za czasów Krzysztofa Hetmana (PSL) jako ministra, obecnie resortem kieruje Krzysztof Paszyk.
Według informacji przekazanej przez PAP, większość sejmowa nie poprze projektu ustawy w obecnej formie. Robert Biedroń z Nowej Lewicy stwierdził, że jego ugrupowanie nie poprze projektu w obecnej formie, uważając, że rząd powinien najpierw skupić się na reformie budownictwa społecznego proponowanej przez wiceministra Krzysztofa Kukuckiego.
Paulina Matysiak z Lewicy także potwierdziła brak możliwości poprawienia projektu i zachęcała innych posłów do niepopierania inicjatywy. Tomasz Trela z Lewicy podkreślił, że program nie rozwiązuje problemów z dostępnością mieszkań, ale jednocześnie otwierał się na rozmowę.
Mirosław Suchoń z Polski 2050 również zapowiedział brak poparcia dla projektu, zauważając, że ceny mieszkań rosną, a dostępność spada, co dotkliwie odczuwają młode rodziny. Poseł PSL Marek Sawicki natomiast wyraził poparcie dla projektu i nadzieję, że zostanie on zaakceptowany przez rząd i trafi do Sejmu.
Borys Budka zaznaczył, że prace nad projektem trwają, a dialog między koalicjantami powinien odbywać się na posiedzeniach rządu, nie w mediach. PiS pod przewodnictwem Waldemara Budy nie poprze propozycji #naStart bez dodatkowych zabezpieczeń przeciwko wzrostowi cen nieruchomości. Partia zamierza złożyć poprawki do projektu.
Konfederacja również nie poprze programu, obawiając się podwyżek cen mieszkań. Krzysztof Bosak zwrócił uwagę na główny problem braku zdolności kredytowej osób o niższych dochodach w obecnych regulacjach.
Założenia projektu obejmują limity dochodowe dla gospodarstw jednoosobowych do 10 tys. zł brutto, a dla większych rodzin do 33 tys. zł brutto. Jest to temat, który budzi wiele kontrowersji oraz wymaga dalszych dyskusji i prac nad rozwiązaniami, które będą korzystne dla wszystkich grup społecznych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.