Północnokoreański jeniec oszukany przez władze myślał, że brał udział w szkoleniu
W sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o sukcesie operacji schwytania dwóch rannych żołnierzy północnokoreańskich, którzy walczyli w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) współpracując z Narodową Służbą Wywiadowczą Korei Południowej (NIS) przeprowadziła przesłuchanie obu żołnierzy za pomocą koreańskich tłumaczy.
Według informacji zebranej przez śledczych jeden z żołnierzy posiadał rosyjską kartę identyfikacyjną na nazwisko innej osoby zarejestrowanej w Rosji. Żołnierz ten otrzymał dokument podczas szkolenia z siłami rosyjskimi. Jest istotne, że sam więzień podkreślił, iż jego celem miało być szkolenie, a nie udział w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie. Drugi żołnierz ujawnił, że od 2021 roku służył w armii Korei Północnej, natomiast pierwszy z nich od 2016 roku pełnił rolę snajpera zwiadowczego.
Obaj żołnierze odnieśli obrażenia w trakcie walk, jednak wcześniej nie udało się zatrzymać północnokoreańskich żołnierzy żywcem. Po schwytaniu, obu cudzoziemcom zapewniono profesjonalną opiekę medyczną i przetrzymywani są w odpowiednich warunkach, zgodnych z międzynarodowymi standardami.
Narodowa Służba Wywiadowcza Korei Południowej (NIS) poinformowała, że zeznania jednego z jeńców sugerują, iż w szeregach żołnierzy z Korei Północnej stacjonujących w Rosji miały miejsce znaczne straty. NIS wyraziła gotowość do dalszej współpracy z ukraińskimi służbami wywiadowczymi w sprawie północnokoreańskich jeńców.
Według szacunków Seulu, reżim Kim Dzong Una wysłał około 11 tysięcy żołnierzy, aby wesprzeć Rosję w konflikcie z Ukrainą. Na razie nie odnotowano obecności tych żołnierzy na czasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. Sytuacja ta wymaga bacznej obserwacji i dalszych działań ze strony międzynarodowej społeczności.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.