
Polska nie chce być traktowana jako kraj do bicia. Jak odpowiada na finansowe uderzenie ze strony Trumpa?
W czwartek Donald Trump ogłosił, że od 4 marca w życie wchodzi 25-procentowe cło na towary importowane do USA z Kanady i Meksyku. Ta decyzja spotkała się z natychmiastową reakcją kanadyjskiego premiera Justina Trudeau, który nazwał ją niesprawiedliwą i zapowiedział odpowiedź.
Kanada nie zamierza pozostać bierna wobec podwyżek ceł na jej eksport do USA. Justin Trudeau ogłosił, że w odpowiedzi na amerykańskie cła, Kanada wprowadzi 25 proc. cła na amerykańskie towary o łącznej wartości 155 mld dolarów kanadyjskich. Pierwsze cła o wartości 30 mld dolarów kanadyjskich zostaną wprowadzone natychmiast, a po 21 dniach kolejne w wysokości 125 mld dolarów kanadyjskich.
Nie tylko Kanada zareagowała na decyzję Trumpa. Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum również skrytykowała te środki, argumentując, że nie mają one uzasadnienia. Stwierdziła również, że Meksyk podejmował działania w celu powstrzymania przemytu narkotyków do USA i współpracował z amerykańskim rządem w tej kwestii.
Jednak Donald Trump upiera się przy swoim stanowisku, twierdząc, że Meksyk nie zrobił wystarczająco dużo, aby powstrzymać przepływ narkotyków. Jego decyzja o wprowadzeniu ceł na towary z Meksyku wywołała wiele kontrowersji i oburzenia w Meksyku.
Prezydentka Sheinbaum zapowiedziała, że Meksyk również podejmie odpowiednie kroki wobec wprowadzonych ceł przez USA. Oceniła, że ta jednostronna decyzja administracji Trumpa negatywnie wpłynie na krajowe i zagraniczne firmy działające w Meksyku oraz na obie gospodarki. Podkreśliła, że nikt nie zyska na eskalacji konfliktu handlowego między dwoma krajami.
Ostateczna reakcja Meksyku na decyzję USA ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach. Sytuacja handlowa między tymi trzema krajami staje się coraz bardziej napięta, co z pewnością będzie miało wpływ nie tylko na gospodarki państw, ale także na relacje dyplomatyczne między nimi.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.