
Premier Morawiecki zostanie przedstawiony „przed sądem pana Tuska i Bodnara”
Premier Morawiecki wobec wezwania na przesłuchanie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie stanowczo odrzucił zarzuty postawione mu przez śledczych. W swoim oświadczeniu na konferencji prasowej podkreślił, że nie interesują go trybunały pana Tuska i Bodnara, ani trybunały obecnej władzy. Stwierdził, że odpowiada jedynie przed trybunałem historii, przyszłych pokoleń, wolnej Polski, wolnego kraju, a nie przed prokuraturą, która według niego działa w sposób nielegalny.
Morawiecki przyznał, że pojawi się na przesłuchaniu w Prokuraturze, jednak nie zamierza robić z tego żadnej wielkiej sceny. Wyraził również przekonanie, że trybunały obecnej władzy zostaną negatywnie zapamiętane w historii kraju. W jego opinii, prokuratura prowadzi działania w sposób absolutnie pozaprawny.
Wiosną 2020 roku Morawiecki polecił Poczcie Polskiej podjąć działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym. Decyzje te zostały podjęte w związku z rozprzestrzenianiem się pandemii COVID-19. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca, a głosowanie przeprowadzono w lokalach wyborczych.
W wyniku decyzji premiera, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że działania Morawieckiego naruszyły konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. Wyrok ten stał się prawomocny, a wniosek o uchylenie immunitetu Morawieckiemu w tej sprawie trafił do Sejmu.
W swoim piśmie do marszałka Sejmu premier Morawiecki zrzekł się immunitetu, argumentując że wszystkie jego decyzje były podyktowane wolą działania zgodnie z Konstytucją RP i w interesie Rzeczypospolitej. Oczekuje się, że przesłuchanie premiera w Prokuraturze przyniesie więcej klarowności w tej sprawie i przyczyni się do wyjaśnienia kontrowersji związanych z organizacją wyborów korespondencyjnych w 2020 roku.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.