Prezydent Biden uhonorował siedmiu weteranów z Korei i Wietnamu za bohaterstwo w walce
Prezydent Joe Biden miał niezwykłą przyjemność odznaczyć siedmiu bohaterów w Stanach Zjednoczonych. Ci bohaterowie, choć różniący się wiekiem, funkcją i stopniem zaangażowania, zasłużyli na najwyższe odznaczenie – Medal Honoru. To wspaniale, że mogłem osobiście spotkać się z jednym z nich, Kennethem W. Davidem, za jego niezwykłą służbę w Wietnamie.
Jednakże, nie mogę również zapomnieć o tych, którym Medal Honoru został przyznany pośmiertnie. Richard Cavazos, który zmarł w 2017 roku, był prawdziwym bohaterem, walcząc podczas wojny koreańskiej i później w Wietnamie. Jego odwaga i poświęcenie sprawiły, że został on pierwszym latynoskim czterogwiazdkowym generałem w historii USA.
Fred B. McGee, inny z odznaczonych bohaterów, dowodził swoim oddziałem w Korei. Jego heroiczne czyny podczas szturmu na posterunek wroga, a następnie pozostanie z rannymi, by ich ewakuować, sprawiają, że zasłużył na to najwyższe odznaczenie.
Kpt. Hugh R. Nelson Jr, który walczył w wojnie w Wietnamie, także wpisał się na zawsze w kartach historii swoim poświęceniem podczas misji poszukiwawczo-rozpoznawczej. Pomimo ostrzału wroga, z narażeniem własnego życia, pomógł ewakuować rannych członków załogi.
Starszy szeregowy Wataru Nakamura, który odznaczony został za działania w Korei, pokazał prawdziwe męstwo i poświęcenie, rzucając się na wroga z bagnetem i wypierając go z bunkrów, nawet kosztem własnego życia.
Medalem Męstwa zostali również uhonorowani ośmiu pracowników służby publicznej, w tym bohaterowie, którzy zatrzymali napastnika podczas strzelaniny w szkole w Nashville. Ich poświęcenie i odwaga przekraczają standardy, sprawiając, że zasłużyli na najwyższe wyróżnienie.
Odznaczenie Medalu Honoru to zaszczyt, lecz to my, społeczeństwo, mamy obowiązek nadać mu właściwe znaczenie. Musimy kontynuować walkę o wartości, o które walczyli ci bohaterowie, bronić tego, co dla nich było najważniejsze. To nasza rola, aby pamięć o nich i ich heroicznych czynach trwała wiecznie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.