
Prezydent skierowuje projekt ustawy dotyczącej ograniczania mowy nienawiści do oceny Trybunału Konsty tucyjnego.
Aktualizowana ustawa dotycząca mowy nienawiści wywołuje wiele kontrowersji i dyskusji w społeczeństwie. Niedawno opublikowane uzasadnienie decyzji prezydenta o niepodpisaniu ustawy wskazuje na istniejące wątpliwości co do jej zgodności z konstytucyjną zasadą określoności prawa. Ponadto, podniesiono kwestię potencjalnego naruszenia wolności wypowiedzi, gwarantowanej w Konstytucji.
Planowane zmiany zakładały poszerzenie katalogu cech chronionych przed mową nienawiści o wiek, płeć, niepełnosprawność oraz orientację seksualną, obok już istniejących przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej oraz bezwyznaniowości. Nowe przepisy przewidywały również ściganie z urzędu przestępstw motywowanych uprzedzeniami, co eliminowałoby konieczność składania prywatnych aktów oskarżenia.
Głosy krytyki wobec tej inicjatywy pojawiły się również ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, który w wywiadzie dla Telewizji Trwam zwracał uwagę na tzw. lewacko-lewicowo-liberalne prądy, domagające się tolerancji i akceptacji różnorodności, a jednocześnie wspierające blokowanie możliwości swobodnego wyrażania opinii.
Debata na temat tej ustawy wydaje się być bardzo intensywna i trudna. Wiele osób obawia się, że wprowadzenie takich restrykcyjnych przepisów może ograniczyć wolność słowa i prowadzić do nadmiernego zaognienia sporów społecznych. Z drugiej strony, zwolennicy nowych regulacji argumentują, że walka z mową nienawiści jest konieczna dla ochrony praw mniejszości oraz zapewnienia im bezpiecznego i szanującego środowiska.
W obliczu tak rozbieżnych opinii i wątpliwości co do skuteczności oraz zgodności z zasadami demokratycznymi, trudno jest jednoznacznie ocenić znaczenie i konsekwencje wprowadzenia nowych regulacji. Niezbędna jest więc dalsza dyskusja i analiza przed podjęciem ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.