Prokuratura zaskoczona decyzją – konie myte w myjni samochodowej
Postępowanie w sprawie mycia konia na myjni samochodowej w Makowie Mazowieckim zostało właśnie umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego. Jak informuje Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz, postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie jest jeszcze prawomocne i przysługuje na nie zażalenie.
Zdarzenie miało miejsce w styczniu, kiedy dwóch mężczyzn podjechało bryczką na myjnię samochodową z zamiarem umycia zaprzęgniętego do pojazdu konia. Do mycia wykorzystali myjkę wysokociśnieniową, a całą sytuację zarejestrowały kamery monitoringu. Na nagraniu widać, jak zwierzę zaczyna się niepokoić i w końcu upada na betonową posadzkę.
W związku z podejrzeniem znęcania się nad koniem, miejscowi policjanci pod nadzorem prokuratury przeprowadzili dochodzenie. Zostało ono teraz umorzone, ponieważ w opinii lekarza weterynarii, który zbadał zwierzę, nie doszło do żadnych obrażeń ani cierpienia. Koń był utrzymany w bardzo dobrych warunkach i nie wykazywał objawów bólu.
Biegły z zakresu weterynarii stwierdził, że mycie konia w myjni samochodowej nie jest zachowaniem godnym pochwały, ale nie nosi znamion znęcania się nad zwierzęciem. Reakcja konia na mycie wynikała z nieszczęśliwego wypadku spowodowanego przez czynniki zewnętrzne. Po opuszczeniu myjni kon przebył dystans około 5 km i nie odniósł żadnych obrażeń.
Warto podkreślić, że konie są zwierzętami dobrze przystosowanymi do niskich temperatur otoczenia, dlatego kon odzyskał siły po przejściu tej trasy. Po dotarciu na miejsce kon został wyprzęgnięty i odprowadzony do stajni, gdzie miał zapewnione odpowiednie warunki do odpoczynku.
Mimo kontrowersyjnej sytuacji, w której znalazł się koń, prokuratura uznała, że nie doszło do złamania prawa, a zachowanie właściciela nie nosiło znamion znęcania się nad zwierzęciem. Umorzenie postępowania oznacza zakończenie sprawy bez konieczności podjęcia dalszych działań prawnych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
