Przedsiębiorcy domagają się konkretnych zmian w ustawie dotyczącej powodziowej ochrony. Wsparcie musi być rzeczywiste.
Przedsiębiorcy z okolic Stronia Śląskiego oraz Lądka Zdroju coraz bardziej zniecierpliwieni oczekują konkretnej pomocy ze strony rządu po niedawnej powodzi, która spowodowała wielkie straty w ich firmach. Mimo upływu blisko 6 tygodni od klęski, pomoc wciąż nie została dostarczona.
Tomasz Szostek, jeden z przedsiębiorców, podkreśla, że oczekiwana pomoc powinna być realna i skoncentrowana na potrzebach firm. Nie chodzi tylko o darowizny czy przekazywanie drobnych kwot, ale o systemy pożyczkowe i dotacyjne, które mogą faktycznie wesprzeć odbudowę przedsiębiorstw. Kwoty rzędu 16 tysięcy czy 50 tysięcy złotych nie są wystarczające, aby pokryć koszty związane z naprawą strat po powodzi.
Wiceminister rozwoju i technologii, Michał Jaros, zapewnia, że rząd nie pozostawi przedsiębiorców samych i pracuje nad rozwiązaniami. Może to być tarcza wsparcia, ale również inne propozycje i rozwiązania, które mogą okazać się skuteczne dla przedsiębiorców. Jednak, mimo zapewnień i dobrej woli rządu, przedsiębiorcy wciąż czekają na konkrety.
Dominik Gibowicz, inny przedsiębiorca z regionu, zauważa, że minęło już wiele tygodni od powodzi, a pomoc nadal się nie pojawia. Przedstawiają oni swoje postulaty i oczekują konkretnych działań, które pomogą im w odbudowie działalności. Obecnie brakuje konkretów i przedsiębiorcy czują się pozostawieni samym sobie.
Widać wyraźnie, że sytuacja po powodzi jeszcze długo będzie odczuwana przez przedsiębiorców z okolic Stronia Śląskiego oraz Lądka Zdroju. Konieczne jest pilne podjęcie działań przez rząd, aby wesprzeć lokalne firmy i umożliwić im powrót na drogę rozwoju. Mam nadzieję, że obiecywana pomoc nie pozostanie pustymi słowami, a przedsiębiorcy otrzymają wsparcie, którego tak bardzo potrzebują.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.