
Przyczyna buntu w rosyjskiej jednostce: ludzie nie chcą umierać
Żołnierze, którzy zostali przeniesieni z miasta Czebarkul do Jekaterynburga i mieli zostać wysłani na front do Rostowa nad Donem, szybko się buntowali przeciwko decyzji swoich przełożonych. Po umieszczeniu ich w obozie namiotowym w Jekaterynburgu, żołnierze zdecydowanie sprzeciwili się dalszemu udziałowi w konflikcie z Ukrainą.
Na ujawnionym nagraniu słychać głosy żołnierzy, którzy wyrażają swoje obawy i niezgodę na udział w wojnie. „Po prostu nie chcemy umierać, to jest bezprawie” – mówili. Rozpętała się wśród nich fala protestów, które zaskoczyły i zaniepokoiły przełożonych.
Rosyjskie służby natychmiast wszczęły śledztwo w sprawie podejrzenia o dezercję. Objęto nimi wszystkich zbuntowanych żołnierzy, w tym również rannych i chorych. Obecna sytuacja stwarza ogromne wyzwanie dla armii, która musi stawić czoła nieposłuszności i niezadowoleniu swoich żołnierzy.
W sobotę 1 marca wojsko postanowiło przymusowo wywieźć zbuntowanych żołnierzy do okupowanego Ługańska na wschodzie Ukrainy. Decyzja ta wywołała jeszcze większe oburzenie wśród żołnierzy, którzy poczuli się zdradzeni przez własnych przełożonych.
Cała sytuacja zaskoczyła i zaniepokoiła opinię publiczną. Czy zbuntowani żołnierze znajdą sposób, aby uniknąć udziału w wojnie? Czy decyzja wojska w sprawie przymusowego wywiezienia ich do Ukrainy zostanie zmieniona? Trudno przewidzieć, jak potoczą się dalsze wydarzenia w tej kontrowersyjnej sprawie. Jedno jest pewne – konflikt między żołnierzami a armią rosyjską tylko się pogłębia.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.