
„Razem pokonamy to, przyjaciele!”
„Grupa wspierająca Mateckiego szykowała się do ewentualnego „wejścia” funkcjonariuszy ABW do zainteresowanych osób. Odpowiedzialni za grupę na Signalu byli Matecki, Adam S., Mateusz W., oraz Patrycja Sz. i żona Mateusza W. Dyżury były ustalane od godziny 5.30 rano, aby informować o potencjalnych działań służb. Termin mobilizacji wydawał się nieprzypadkowy, ponieważ w tamtym czasie zatrzymano kilka osób w związku z aferą finansową. W korespondencji z grupy widać było próby zacierania śladów, co zostało potwierdzone znalezieniem nieskasowanych wpisów na smartfonie Adama S. Sprawa została ujawniona przez dziennik, który podał, że Matecki zachowywał się w sposób, mający utrudnić śledztwo.
Matecki apelował do członków grupy o dzielenie się informacjami oraz dokumentami dotyczącymi działań służb. Martwił się, że w przypadku wspólnego wejścia służb, grupa nie będzie miała zbyt wielu szans. Z innych ustaleń wynikało, że konwersacje oraz maile należy usunąć, a archiwa przenieść na dyski i zabezpieczyć w bezpiecznym miejscu. Matecki przekonywał, że „trzeba czekać na powrót PiS do władzy z wiceprezesem Jakim i wtedy zrobić zaplecze”.
L. został wymieniony jako możliwa osoba zaufana, jednak zrezygnował z angażu w działania grupy. Adam S. zapomniał usunąć pewnych wpisów na swoim smartfonie, co stało się ważnym dowodem w śledztwie. Matecki w swoich wiadomościach starał się uspokoić towarzyszy i zachęcał ich do niepoddawania się. Planowano również działania w przypadku powsadzenia osób związanych z grupą.
Tekst ten pokazuje skalę działań grupy wspierającej Mateckiego oraz ich przygotowania do ewentualnych działań służb. Mimo prób zacierania śladów, członkowie grupy nie uniknęli konsekwencji.”
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.