Renata Dancewicz krytykuje polityków PiS: „Niech sobie uciekają”
Renata Dancewicz wyraziła swoje rozczarowanie z powodu powolnych zmian w Polsce po utracie władzy przez PiS. Zauważyła, że kobiety zostały odesłane na „należne im miejsce” i że brak jest postępu w dziedzinie praw człowieka. Podkreśliła, że przestrzeganie prawa jest kluczowe, a osoby łamiące je powinny ponieść konsekwencje. Jednocześnie podkreśliła, że rozliczenia muszą odbywać się zgodnie z prawem, aby uniknąć podobnych zachowań jak poprzednio.
Co do Marcin Romanowskiego, Dancewicz stwierdziła, że sam się wykluczył uciekając na Węgry w związku z podejrzaniami dotyczącymi Funduszu Sprawiedliwości. Wyraziła nadzieję, że tacy ludzie jak on są jak najmniej obecni w Polsce. Stwierdziła, że nie osobiście nie przekonuje ją narracja o prześladowaniach politycznych, ale rozumie, że istnieje pewna plemienna mentalność.
Aktorka wyraziła również swoje obawy dotyczące sytuacji w Ameryce, gdzie bogaci ludzie mogą być uważani za kupujących politykę. Zaznaczyła, że nie chce aby Polska zmierzała w takim kierunku i że ważne jest przyciągnięcie ludzi do odpowiedzialności. Dancewicz podkreśliła również, że edukacja w Polsce pod obecną władzą doświadcza „ucierania parszywych kompromisów”, co w jej opinii prowadzi do wątpliwych decyzji.
Na pytanie o zagrożenia we współczesnym świecie, Dancewicz zaznaczyła, że jest optymistką i nie zamartwia się. Docenia możliwości i prawa, jakie ma jako kobieta w Europie, ale jednocześnie dostrzega istniejące problemy i jest gotowa o nich rozmawiać. Podkreśliła również, że w obliczu wojen, śmierci i przemocy należy zmierzyć się z nimi i zaakceptować swoją śmiertelność, aby cieszyć się życiem.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.