Reżim wypuścił więźniów politycznych, ale to tylko niewielka zmiana
W piątek 15 listopada wieczorem prokurator Tarek Saab ogłosił zwolnienie 225 osób, które były oskarżone o akty przemocy po wyborach z lipca. Organizacja Foro Penal potwierdziła, że 131 z nich zostało wypuszczonych z więzień, jednak będą musieli stanąć przed sądami w poniedziałek, aby ustalić dalsze środki zapobiegawcze.
Mimo tych zwolnień, nadal trwają kontrowersje związane z łamaniem praw człowieka w Wenezueli. Ponad 1700 więźniów politycznych nadal przebywa w zakładach karnych rządzonej przez Nicolasa Maduro. Organizacja szacuje, że w czasie protestów po wyborach zatrzymano ponad 1800 osób.
Zwolnienia nastąpiły po tragicznej śmierci jednego z zatrzymanych, Jesusa Manuela Martineza Mediny, który zginął w niewoli reżimowych służb bezpieczeństwa. Opozycja poinformowała o tym zdarzeniu w tym tygodniu.
Sytuacja polityczna w Wenezueli po lipcowych wyborach została poddana w wątpliwość. Władze ogłosiły zwycięstwo Maduro, jednak opozycja przedstawiła dokumenty potwierdzające zwycięstwo jej kandydata Edmundo Gonzaleza Urrutii. USA, UE i wiele państw Ameryki Łacińskiej nie uznały wyniku wyborów.
Po wyborach doszło do masowych protestów, które zostały brutalnie stłumione przez reżim. Zginęło co najmniej 28 osób, a ponad 150 polityków opozycyjnych zostało aresztowanych. Gonzaleza wyjechał do Hiszpanii, gdzie poprosił o azyl, aby uniknąć aresztowania przez reżim.
Niezależnie od tych wydarzeń, sytuacja polityczna w Wenezueli nadal budzi duże kontrowersje i wymaga dalszej uwagi społeczności międzynarodowej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.