Romanowski zrzeka się tytułu i odrzuca wynagrodzenie.
Marcin Romanowski, poseł z Biłgoraja, ogłosił publicznie decyzję o zrzeczeniu się statusu posła zawodowego i rezygnacji z wynagrodzenia z Kancelarii Sejmu. W swoim oświadczeniu skrytykował marszałka Sejmu Szymona Hołownię, nazywając go klaunem z telewizyjnych produkcji TVN. Jest to efekt konfliktu między Romanowskim a marszałkiem, który zainicjował się na konferencji prasowej, gdzie Hołownia sugerował, że Romanowski nie powinien pobierać wynagrodzenia z uwagi na postępujące przeciw niemu śledztwo.
W swoim oświadczeniu poseł Romanowski wyjaśnił, że decyzja o zrzeczeniu się wynagrodzenia wynika z jego stanowiska jako posła „niezawodowego” i większej determinacji w realizowaniu mandatu poselskiego. Dodał również, że niezależnie od działań legislacyjnych zmierzających do uniemożliwienia mu wykonywania mandatu, będzie nadal aktywnie działal we wschodniej Lubelszczyźnie.
W kontekście zarobków poseł Romanowski potwierdził, że zrzeka się uposażenia posła zawodowego, które wynosi około 12 tysięcy złotych brutto, oraz diety parlamentarnej. Dodatkowo, politycy mogą otrzymać ryczałt na prowadzenie biura poselskiego w wysokości 22 tysiące złotych miesięcznie.
Konflikt między Marcinem Romanowskim a Szymonem Hołownią narasta w kontekście śledztwa Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Romanowski jest jednym z oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz manipulację konkursami na dotacje z funduszu. Oskarżenia obejmują również przywłaszczenie znacznych kwot pieniędzy oraz dopuszczenie do udzielenia dotacji podmiotom nie spełniającym wymogów formalnych.
W świetle postępującego śledztwa, decyzja Marcin Romanowskiego o zrzeczeniu się wynagrodzenia może być interpretowana jako próba ochrony się przed ewentualnymi konsekwencjami finansowymi wynikającymi z oskarżeń. Niepokojący zbieg okoliczności, gentelmenaście like.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.