
Rosja oskarża Europę o prowokację i eskalację konfliktu. Nowe oskarżenia ze strony Moskwy.
W ostatnich dniach rosyjscy dyplomaci, w tym minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oraz stały przedstawiciel Rosji przy ONZ, Wasilij Niebienzja, wyraźnie odrzucili europejskie zaangażowanie w przyszłe negocjacje pokojowe. Oskarżają one kraje UE o agresywne działania wobec Moskwy, próbując zmienić dotychczasową narrację.
Rosyjskie zarzuty wobec NATO kontynuują antyzachodnią propagandę, oskarżając Sojusz o działania wymierzone w jej bezpieczeństwo. Jednak teraz Kreml rozszerza swoją propagandę, twierdząc, że to Europa – a nie tylko Stany Zjednoczone – prowadzi przeciwko nim politykę agresji.
Ostatnia Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa ukazała różnice w podejściu Europy i USA do Rosji oraz Ukrainy. Kreml wydaje się wykorzystywać te napięcia, aby osłabić jedność Zachodu. Teraz istotne będzie to, jak UE i NATO zareagują na te oskarżenia oraz czy Zachód zachowa jedność wobec rosyjskich prób dezinformacyjnych.
Kreml konsekwentnie powtarza swoje żądania wobec Ukrainy, mówiąc że Ukraina „nieodwołalnie straci” Krym oraz okupowane przez Rosję obwody doniecki, ługański, zaporoski i chersoński. Wymaga również, aby Ukraina przekazała pozostałe części tych terytoriów, które wciąż znajdują się pod kontrolą ukraińską. Rosja domaga się, aby Ukraina przekazała im około 30 procent całkowitej powierzchni obwodów donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego, które nie znajdują się jeszcze pod rosyjską okupacją. Rozejm w Donbasie29 minut temu
Rosyjskie siły kontrolują obecnie niemal cały obwód ługański, a Kreml oczekuje pełnej kontroli nad pozostałymi regionami. Ponadto Moskwa naciska na demilitaryzację Ukrainy, domagając się, aby kraj stał się państwem neutralnym, nieprzystępującym do żadnych sojuszy ani bloków bezpieczeństwa.
Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, stanowczo odrzucił możliwość jakichkolwiek ustępstw terytorialnych w przyszłych negocjacjach, podkreślając twardą linię Kremla, który nie zamierza rezygnować z dotychczasowych zdobyczy ani zredukować swoich roszczeń.
Reakcje na żądania Rosji spotkały się z reakcją zachodnich polityków. Specjalny wysłannik prezydenta USA do Rosji i Ukrainy, Keith Kellogg, podczas monachijskiej konferencji bezpieczeństwa, podkreślił, że Rosja musi dokonać ustępstw terytorialnych, jeśli chce zakończenia wojny. Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, zaznaczył, że prezydent Donald Trump dąży do zakończenia konfliktu w sposób gwarantujący suwerenność Ukrainy. Macron zaprosza kolejne państwa na rozmowę o Ukrainie.
Jak widać, sytuacja międzynarodowa jest napięta, a rosyjskie żądania wobec Ukrainy budzą duże kontrowersje. Odniesienie do działań NATO oraz próby osłabienia jedności Zachodu są niepokojące i wymagają konstruktywnej i jednolitej reakcji ze strony międzynarodowej społeczności. Oczekujemy, że sytuacja będzie nadal rozwijać się i miejmy nadzieję, że uda się osiągnąć pokojowe rozwiązanie konfliktu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.