Rosja planuje ponowne użycie Oriesznika według ostrzeżenia amerykańskich służb

Według informatora agencji Associated Press, amerykańskie służby wywiadowcze wydały ocenę, że nowy pocisk balistyczny Oriesznik, wykorzystany przez Rosję podczas ataku na miasto Dniepr, ma służyć przede wszystkim zastraszaniu Ukrainy niż zmieniać oblicze konfliktu. Wysoki rangą przedstawiciel administracji podkreślił, że Oriesznik nie jest traktowany jako „game changer” na polu walki, a bardziej jako narzędzie do wywierania presji na Ukrainie.

Według informacji przekazanej dziennikowi „Financial Times” przez źródło w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA, Rosja rozważa możliwość wystrzelenia pocisku Oriesznik po raz drugi w nadchodzący weekend. Pocisk ten, który według Pentagonu jest eksperymentalny i oparty na pocisku RS-26 Rubież, jest zdolny do przenoszenia ładunków jądrowych oraz wyposażony w sześć niezależnych głowic.

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, w wywiadzie udzielonym prawicowemu amerykańskiemu publicyście Tuckerowi Carlsonowi, tłumaczył, że wystrzelenie pocisku Oriesznik miało dać Zachodowi do zrozumienia, że Rosja nie pozwoli na narzucenie jej „strategicznej porażki”. Ławrow podkreślił, że USA zostały wcześniej poinformowane o planowanym wystrzeleniu pocisku, z 30-minutowym wyprzedzeniem.

Według innej anonimowej informacji, Rosja dysponuje jedynie kilkoma takimi rakietami, a głowice używane w pociskach Oriesznik są mniejsze niż te, które regularnie używane są przez rosyjskie siły zbrojne podczas ataków na Ukrainę.

Ostatecznie, sytuacja związana z potencjalnym kolejnym wystrzeleniem pocisku Oriesznik przez Rosję pozostaje napięta, a USA oraz inne kraje Zachodu monitorują rozwój sytuacji w regionie ze względu na możliwe konsekwencje dla stabilności i bezpieczeństwa międzynarodowego.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.