Rosnący bilans ofiar tragedii w Serbii.
Z katastrofy na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie w Serbii, która miała miejsce w ciągu dnia, niestety wiadomo jest, że liczba zabitych jest większa niż liczba rannych pod gruzami. Jak dotąd wydobyto już 13 ciał, a trzy rannych osób udało się wyciągnąć spod gruzów, jednak ich stan jest bardzo poważny, dlatego trwają operacje dwójki pacjentów.
Dyrektor ośrodka Vesna Turkolov potwierdziła, że akcja ratunkowa nadal trwa, a niesprawne jeszcze ciało znajduje się pod gruzami. Pracownicy służb ratowniczych i medycznych, wraz z ciężkim sprzętem, wciąż intensywnie pracują na miejscu zdarzenia. Burmistrz Nowego Sadu Milan Dziurić poinformował, że liczba rannych przekroczyła już 30 osób, co stanowi prawdziwą tragedię dla tego miasta.
W chwili katastrofy pod dachem stacji kolejowej siedziało wielu pasażerów, w tym także uczniów wracających do domów. Świadkowie zdarzenia opisywali dramatyczną sytuację i szybką reakcję służb ratunkowych w chwili tragedii. Telewizja publiczna RTS podaje, że katastrofa miała miejsce na ławkach znajdujących się pod dachem, który się zawalił.
Władze Nowego Sadu ogłosiły trzydniową żałobę, a szpital apeluje do mieszkańców miasta o oddawanie krwi dla rannych, których liczba cały czas rośnie. Wiele osób odpowiedziało już na ten apel i stawiło się w szpitalu, gotowych pomóc potrzebującym. Mieszkańcy miasta zbierają się wieczorem w miejscach upamiętniających ofiary, zapalając znicze i oddając hołd zmarłym.
Opozycja na poziomie lokalnym i centralnym domaga się przeprowadzenia pilnego śledztwa w sprawie katastrofy. Osoby odpowiedzialne za remont dworca kolejowego mają być dokładnie przebadane, aby ustalić przyczyny i odpowiedzialności za tragiczne wydarzenia. Premier Serbii zapewnia, że podejmie wszystkie niezbędne kroki, aby znaleźć winnych i zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.