
Rosyjscy „ultrasi” stanowią zagrożenie dla stabilności reżimu
Rosyjska społeczność ultranacjonalistów, znana jako „społeczność Z”, odgrywa coraz większą rolę w obecnym krajobrazie politycznym Rosji. To grupa, która zyskała na znaczeniu dzięki wojnie i która teraz domaga się bezwarunkowej kapitulacji Ukrainy oraz zmiany władz w Kijowie. Jej wpływ rośnie, a zdaniem wielu obserwatorów może to przynieść destabilizację reżimu Putina.
„The Washington Post” wskazuje, że to właśnie z tej grupy rekrutowali się zwolennicy krótkiej rewolty Prigożyna i marszu na Moskwę. Jest to silnie uzbrojona i głośna grupa, której celem jest zakończenie układów z USA i zapewnienie zysków dla Rosji poprzez agresywną politykę zagraniczną.
Politolog Władimir Pastukow, zauważając tendencje w kremlowskiej polityce, podkreśla niestabilność ideologii putinizmu i przewiduje dalsze napięcia w kraju, jeśli dojdzie do umowy z Amerykanami. Dla wielu Rosjan, zwłaszcza tych skupionych wokół społeczności Z, kapitulacja Ukrainy czy zbliżenie z Zachodem byłoby nie do przyjęcia.
Jednakże badania opinii publicznej przeprowadzone przez Centrum Lewady sugerują pewne zmiany w nastawieniu Rosjan do USA. Coraz więcej osób wykazuje pozytywne podejście do Stanów Zjednoczonych, co może świadczyć o ewolucji mentalności społecznej. Niemniej jednak wciąż istnieje silna grupa antyamerykańskich głosów, które mimo swojej głośności nie cieszą się wsparciem większości społeczeństwa.
Ostatecznie, dynamika społeczno-polityczna w Rosji pozostaje skomplikowana i zmienna. Grupa ultranacjonalistów „Z” ma swoje zdanie i swoje cele, ale czy uda im się przekonać resztę społeczeństwa do swoich poglądów? Czas pokaże, jakie będą dalsze reakcje na te zmiany i jak będą one wpływać na krajobraz polityczny Rosji.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.