
Rząd coraz bliżej przyjęcia ustawy dotyczącej wiatraków
Nowelizacja ustawy wiatrakowej, która była planowana od końca 2023 roku, stała się przedmiotem gorących dyskusji w ostatnich miesiącach. Projekt poselski autorstwa Pauliny Hennig-Kloski został szybko wycofany, a za jego przygotowanie zabrał się rząd. Jak informuje Miłosz Motyka w programie „Pytanie dnia”, ustawa liczy kilkaset stron i została przyjęta przez Komitet Stały Rady Ministrów.
Najważniejszą zmianą wprowadzoną w nowej wersji ustawy wiatrakowej będzie zniesienie zasady 10H, czyli zakazu budowy wiatraków w odległości mniejszej niż 10-krotność ich wysokości wraz z wirnikiem od zabudowań mieszkalnych. Obecnie istniejące przepisy dopuszczają pewne wyjątki, które pozwalają na zmniejszenie tej odległości do 700 metrów. Zapowiedziane nowe przepisy mają ustalić minimalną odległość na 500 metrów, jednak ostateczną decyzję w tej kwestii będzie podejmować wspólnota lokalna.
Według polityka PSL, dzięki nowym rozwiązaniom wiatraki będą mogły stanąć na 24 procentach terytorium Polski, co ma przyczynić się do produkcji 4 gigawatów energii do 2030 roku. Motyka nie wyklucza, że nowelizacja ustawy trafi na biurko aktualnego prezydenta, Andrzej Dudy, którego kadencja kończy się na koniec sierpnia. Zaznacza jednak, że wszystko zależeć będzie od tempa prac parlamentarnych. Przypomina także, że poprzednia ustawa proponowana przez rząd PiS również wyznaczała minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500 metrów.
Podsumowując, wprowadzane zmiany w ustawie wiatrakowej mają na celu liberalizację przepisów dotyczących lokalizacji farm wiatrowych, co może przyczynić się do zwiększenia produkcji energii odnawialnej w Polsce. Ostateczne decyzje w tej kwestii będą jednak zależały od działań parlamentarnych oraz ewentualnego podpisu prezydenta.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.