
Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosku PKW odrzucając go
Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję o wystosowaniu wniosku o wyłączenie siedmiorga sędziów – Marka Dobrowolskiego, Tomasza Demendeckiego, Joanny Lemańskiej, Oktawiana Nawrota, Grzegorza Pastuszko, Krzysztofa Wiaka i Mirosława Sadowskiego – ze składu orzekającego. Decyzja ta została podjęta z powodu obaw o niezależność i bezstronność sądu w kontekście kwestionowanego statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych powstała w 2017 roku na podstawie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym i zasiadają w niej sędziowie powołani przez KRS po 2017 roku, czyli tzw. neosędziowie. Jej status jest kwestionowany przez rządzących oraz część członków Państwowej Komisji Wyborczej, co doprowadziło do podjęcia decyzji o wyłączeniu wymienionych sędziów z orzekania.
Warto również zaznaczyć, że Sąd Najwyższy rozpatrzy skargę PiS na sierpniową uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej, dotyczącą odrzucenia sprawozdania finansowego partii za naruszenie przepisów kodeksu wyborczego. Na posiedzeniu niejawnym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zbada skargę i podejmie decyzję w tej sprawie, a na czele składu orzekającego staną sędzia SN Joanna Lemańska, a sprawozdawcą zostanie sędzia SN Marek Dobrowolski.
Rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Aleksander Stępkowski, podkreślił jednak, że nie ma podstaw do kwestionowania decyzji, która zapadnie w sprawie skargi PiS. Przypomniał, że sprawa dotyczy partii politycznej oraz uchwały organu państwa, a zatem nie stanowi ani sprawy cywilnej, ani karnej zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka. W związku z tym, wszelkie zastrzeżenia dotyczące Izby są nieuzasadnione.
Kwestia ta budzi wiele emocji i dyskusji w przestrzeni publicznej, a decyzja Sądu Najwyższego w sprawie skargi PiS będzie miała szerokie konsekwencje dla obu stron. Oczekuje się, że proces prawny będzie przebiegał w sposób rzetelny i zgodny z obowiązującymi przepisami prawa, aby zagwarantować uczciwość i transparentność całej sprawy.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.