
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie kanibali, którzy zabili i zjedli swoją ofiarę
W dniu dzisiejszym Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie kasacji w głośnej sprawie kanibali z Ługi nad jeziorem Osiek. Kasacje zostały wniesione przez obrońcę skazanego Roberta M. oraz przez prokuraturę. Obrona oraz oskarżenie mieli odmienne stanowiska w tej sprawie.
Obrońca Roberta M. argumentował, że niesłusznie przyjęto kwalifikację zabójstwa z powodu braku tożsamości ofiary. Twierdził, że przestępstwo powinno być wyrządzone na szkodę konkretnej osoby, a brak tożsamości zasługiwał na inną kwalifikację. Wskazał także na niewłaściwe ustalenia faktyczne oraz niewłaściwy skład sądu, w którym zasiadali neosędziowie. Wniosek obrońcy o uniewinnienie bądź skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia został odrzucony przez Sąd Najwyższy.
Prokuratura z kolei domagała się uznania współsprawstwa wszystkich oskarżonych, a nie tylko głównego oskarżonego Roberta M. za zabójstwo. Sąd Apelacyjny oraz Sąd Okręgowy skazali Roberta M. na 25 lat więzienia za kierowanie zabójstwem mężczyzny o nieznanej tożsamości. Pozostali oskarżeni zostali uniewinnieni z powodu przedawnienia postępowania.
W trakcie zeznań Rafała O. dowiedziano się, że Robert M. miał kierować zabójstwem, a Zbigniew B. za to zabić ofiarę. Następnie mieli zbezcześcić ciało ofiary, a kilka części ciała zjeść po ugotowaniu na ognisku. Sąd uznał, że nie doszło do praktykowania kanibalizmu w sensie kryminalistycznym, a czyny były wykonane z innego motywu.
Mimo kontrowersji i różnych stanowisk, Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok Sądu Apelacyjnego, uznając kasacje za bezzasadne. Przedstawione argumenty obrony oraz prokuratury nie odniosły oczekiwanych rezultatów, a oskarżenia zostały podtrzymane w mocy. Sprawa kanibali znad jeziora Osiek pozostaje jedną z najbardziej kontrowersyjnych i przerażających w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.