
Sędzia podpisała wyrok dla mordercy, po czym go ucałowała.
Skandal wybuchł w 2021 roku po opublikowaniu nagrania z kamer monitoringu, na którym widać, jak sędzia Mariel Alejandra Suarez całuje osadzonego Cristiana „Mai” Bustosa, skazanego między innymi za zabójstwo policjanta. Nagłe ujawnienie tego incydentu w mediach doprowadziło do gwałtownej reakcji społecznej i rozpętania się afery obyczajowej.
Po szeroko zakrojonym dochodzeniu i rozprawach sądowych, sędzia Suarez została uniewinniona z zarzutów przestępstwa. Sąd uznał, że choć zachowanie kobiety „z etycznego punktu widzenia zasługuje na potępienie”, to nie naruszało ono prawa. Jednak mimo braku stawianych jej zarzutów, konsekwencją etycznego skandalu było jej zwolnienie ze stanowiska sędziowskiego.
Dodatkowo Suarez została oskarżona o kłamstwo, gdyż zataiła informację o swoim zamiarze odwiedzenia osadzonego Bustosa pod pretekstem choroby. Okazało się, że rzeczywisty powód wizyty w więzieniu był związany z pracą nad książką. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy, sąd doszedł do wniosku, że choć jej zachowanie było krępujące, to nie było to czyn karalny.
Cristian „Mai” Bustos, osadzony za dwa morderstwa – swojego syna i lokalnego policjanta, został skazany na karę dożywocia mimo zaleceń sędzi Suarez na minimalny wyrok. W skomplikowanej i kontrowersyjnej sprawie, decyzje sądowe i postanowienia etyczne wywołały burzliwe dyskusje w mediach i społeczeństwie, pozostawiając wiele nierozstrzygniętych pytań dotyczących moralności i odpowiedzialności w wymiarze sprawiedliwości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.