Sensacyjna wygrana naszej reprezentantki w Pucharze Świata w Scuol
W eliminacjach slalomu giganta równoległego 34-letnia Król-Walas zaskoczyła wszystkich zajmując trzecie miejsce. Następnie udowodniła swoją wyjątkową formę, pokonując w kolejnych rundach silne rywalki. W 1/8 finału Amerykankę Iris Pflum wyprzedziła o zaledwie 0,06 sekundy, co zapewniło jej miejsce w ćwierćfinale. Tutaj Austria Sabine Payer niestety upadła, co dało Polce łatwe przejście do półfinału. W walce o finał mierzyła się z Holenderką Michelle Dekker, która również nie ukończyła wyścigu, dając Król-Walas szansę na kolejny awans.
W finale spotkała się z Japonką Tsubaki Miki, którą udało się pokonać o 0,23 sekundy. To było drugie zwycięstwo Polki w całym cyklu, co zostało bardzo pozytywnie odebrane przez kibiców i ekspertów. Było to już dziewiąte podium w jej karierze, a czwarte w tegorocznym sezonie.
Król-Walas wyznała po wygranej, że było to dla niej bardzo ważne zwycięstwo, gdyż zawsze zajmowała drugie miejsca i zależało jej na zdobyciu złota. Uzyskała 366 punktów w klasyfikacji slalomu giganta równoległego, wyprzedzając Japonkę Miki o 56 punktów. W klasyfikacji generalnej PŚ zajmuje trzecią pozycję z 444 punktami, co jest dla niej ogromnym sukcesem.
W eliminacjach odpadły Olimpia Kwiatkowska i Weronika Dawidek, co było niewątpliwie rozczarowaniem dla polskich kibiców. Wśród mężczyzn zwycięzcą okazał się lider Maurizio Bormolini, a nasz reprezentant, Oskar Kwiatkowski zajął 23. miejsce.
Mimo pewnych porażek, polscy narciarze pokazali swoją determinację i ambicję, co wróży świetlaną przyszłość dla polskiego narciarstwa alpejskiego. Król-Walas udowodniła, że wiek nie jest przeszkodą, aby osiągać sukcesy i marzyć o kolejnych zwycięstwach na światowych arenach.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.