
Sikorski: Amerykanów dotknął więcej ból wojny na cła niż Polaków.
Niezwykłe spadki na amerykańskiej giełdzie, zawieszenie notowań na polskiej giełdzie, oraz coraz bardziej realna perspektywa krachu gospodarczego – to wszystko jest wynikiem ogłoszonej w środę decyzji Donalda Trumpa o nałożeniu ceł na towary z całego świata. Ekspertom nie pozostaje wątpliwości, że sytuacja wywołana tą decyzją może mieć ogromne konsekwencje dla globalnej gospodarki.
„To może zraniać Polaków, ale USA ucierpi bardziej. Jesteśmy jednak szczęśliwi, że jesteśmy częścią Unii Europejskiej i mamy różne opcje reakcji. Trump i inni biznesmeni często widzą tylko jedno rozwiązanie dla skomplikowanych problemów” – powiedział minister spraw zagranicznych.
Sikorski zauważył także, że handel towarami jest jednym aspektem całej relacji międzynarodowej. Europejczycy korzystają z usług amerykańskich firm, co sprawia, że pieniądze wędrują z Europy do USA, tworząc ogromne nadwyżki handlowe w sektorze usług.
Pytany o kontrowersje związane z Grenlandią i artykułem 5 NATO, minister podkreślił konstytucyjne prawo do zmiany przynależności państwowej przez Grenlandię. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkańcy wyspy zdecydowali o samodzielności i podjęli kroki w tym kierunku.
Przedstawiając plany dotyczące nowych traktatów, Radosław Sikorski zdradził, że prace nad umową o wzmocnionej przyjaźni i współpracy między Polską i Francją są na ostatniej prostej. Traktat ten ma potwierdzić wzajemne gwarancje bezpieczeństwa w ramach NATO i Unii Europejskiej. Negocjacje z Wielką Brytanią są mniej zaawansowane, ale również znajdują się w planach Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W obliczu napiętej sytuacji na rynkach globalnych i zmieniającego się krajobrazu politycznego, Polska stara się znaleźć sposób na zminimalizowanie skutków decyzji prezydenta USA. Traktaty z Francją i potencjalnie z Wielką Brytanią mają być kolejnym krokiem w budowaniu silniejszych relacji partnerskich i wzmacnianiu bezpieczeństwa w Europie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.