Skandal związany z molestowaniem dzieci w kontekście szefowej edukacji

Linda McMahon, 76-letnia kobieta będąca kolejną postacią amerykańskiego showbiznesu w ekipie Trumpa, ma na swoim koncie wiele osiągnięć. Wspólnie z mężem Vince’em, założyła słynną federację zapaśniczą WWE, która odniosła ogromny sukces komercyjny. Jako szefowa WWE, Linda była odpowiedzialna za rozwój i rozwinięcie federacji aż do 2009 roku.

Jednak ostatnio na horyzoncie pojawiły się ciemne chmury związane z procesem sądowym w Baltimore. Być może niektórzy z Was słyszeli o pozwie, który został złożony w październiku tego roku, dotyczącym molestowania dzieci. Okazało się, że jeden z byłych pracowników McMahonów, Melvin Phillips Jr., wykorzystywał swoją pozycję w federacji do napastowania nieletnich chłopców, którzy pomagali przy rozkładaniu i składaniu ringu.

Według dokumentów sądowych, Phillips regularnie wykorzystywał swoją pozycję, by zmanipulować młodych chłopców i wykorzystać ich. Molestowanie miało mieć miejsce nawet w szatni, w obecności zapaśników i kadry kierowniczej. Chłopcy, którzy mieli wtedy 13-15 lat, doświadczali przemocy psychicznej i emocjonalnej w wyniku domniemanego molestowania.

Co jeszcze bardziej szokujące, jest to, że mimo pojawienia się oskarżeń o nadużycie seksualne, McMahonowie zwolnili Phillipsa w 1988 roku, ale zatrudnili go ponownie sześć tygodni później, pod warunkiem, że będzie trzymał się z daleka od dzieci. Niestety, nawet po tym, molestowanie chłopców miało dalej miejsce, na co McMahonowie mieli wiedzę.

W ubiegłym roku w stanie Maryland została przyjęta ustawa uchylająca przedawnienia w procesach cywilnych związanych z wykorzystywaniem dzieci. To ważny krok w walce z molestowaniem dzieci, którego ofiary często ukrywają swoje traumatyczne doświadczenia przez lata. Phillips pracował dla McMahonów od lat 70. do wczesnych 90., co czyni sprawę jeszcze bardziej skomplikowaną.

Należy się zastanowić, dlaczego McMahonowie ponownie zatrudnili osobę, która została oskarżona o molestowanie dzieci. Czy powinni ponieść odpowiedzialność za swoje działania i zaniedbania w tej sprawie? To pytanie, które z pewnością będzie aktualne, gdy sprawa pójdzie do sądu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.