
Sponsor Republikanów zyskał miliardy dzięki manipulacji rynkiem akcji przez Trumpa
Media publiczne NPR cytuje Richarda Paintera, były główny prawnik Białego Domu ds. etyki za prezydentury George’a W. Busha, który wyraził swoje obawy dotyczące działań prezydenta Trumpa. Painter zauważył, że wysocy rangą urzędnicy, w tym prezydent, nie powinni publicznie komentować cen akcji ani dawać rekomendacji dotyczących transakcji inwestycyjnych, zwłaszcza gdy ich decyzje mają wpływ na rynek kapitałowy. Tego rodzaju działania mogą bowiem skutkować podejrzeniami o insider trading, czyli wykorzystanie poufnych informacji w celu osiągnięcia korzyści lub faworyzowania wybranych inwestorów.
Trump, przed ogłoszeniem decyzji o zawieszeniu na 90 dni ceł na import towarów z prawie 60 państw, nawiązał do zakupu akcji na swoich mediach społecznościowych, sugerując, że jest to dobry moment na inwestycje. Po oficjalnym ogłoszeniu o odroczeniu taryf, indeksy giełdowe szybko wzrosły, przynosząc ogromne zyski inwestorom, którzy wcześniej zakupili akcje. Painter zauważył, że w przypadku administracji Busha, osoba publicznie rekomendująca konkretne decyzje inwestycyjne zostałaby prawdopodobnie zwolniona. Jego zdaniem, Trump „przesuwa granice” dopuszczalnych zachowań polityka.
Kontrowersje budzi również fakt, że republikańska kongresmenka Marjorie Taylor Greene, krótko przed decyzją o zawieszeniu ceł, dokonała znacznego zakupu akcji, zarabiając na odbiciu cen tych walorów. Pytanie, czy osoby z otoczenia Trumpa miały wiedzę o planowanych decyzjach, co mogło wpłynąć na ich transakcje na rynku. Politycy Partii Demokratycznej zwrócili się do biura etyki rządu o przegląd transakcji pracowników administracji Trumpa, którzy mogli posiadać informacje przynoszące korzyści inwestycyjne.
Jednak szanse na przeprowadzenie śledztwa wydają się małe, zważając na kontrolę Republikanów nad Kongresem i organami regulacyjnymi. Sec, odpowiedzialna za dochodzenia w sprawach insider trading, również nie wykazuje zainteresowania działaniami wobec Trumpa. Oskarżenia o manipulacje rynkiem pozostają więc niezbadane, a władza Trumpa nad niezależnymi regulatorami rynku podnosi dodatkowe obawy co do rzetelności przyszłych dochodzeń.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.