Sportowiec pozywa swojego ojca, który przez lata go maltretował i znęcał się nad nim, mimo że jest dwukrotnym mistrzem olimpijskim.
Norweski mistrz olimpijski Jakob Ingebrigtsen, znany z osiągnięć na bieżni, zaskoczył opinię publiczną po ujawnieniu oskarżeń pod adresem swojego ojca i byłego trenera, Gjerta Ingebrigtsena. Sportowiec twierdzi, że był ofiarą regularnych aktów przemocy fizycznej ze strony swojego ojca przez okres aż 10 lat.
Według informacji przekazanych przez dziennik „Verdens Gang”, Jakob Ingebrigtsen opisał, jak jego ojciec stosował uderzenia i kopnięcia wobec niego, nazywając go m.in. „łobuzem” i „terrorystą”. 24-letni biegacz zarzucił ojcu grożenie mu „zawstydzaniem i laniem do utraty zdrowia”.
Oskarżenia Jakoba dotyczą również znęcania się nad dwoma innymi synami Gjerta Ingebrigtsena. W pozwie sportowiec podkreślił, że maltretowanie trwało nawet do 30 minut, a on był m.in. uderzany w głowę oraz kopany. Mimo tych oskarżeń, ojciec Jakoba, Gjert Ingebrigtsen, kategorycznie zaprzecza jakimkolwiek aktom przemocy i znęcania się nad synem.
Proces sądowy w sprawie oskarżeń Jakoba Ingebrigtsena przeciwko jego ojcu ma rozpocząć się w przyszłym roku. Według przedstawicieli prawniczych, proces może trwać nawet 8 tygodni, a na wezwanie sądu może zostać przesłuchanych od 30 do 40 świadków w tej sprawie.
Rodzina Ingebrigtsenów jest znanym norweskim sportowym klanem, który zdobywał popularność dzięki udziałowi w reality show telewizyjnym. Ojciec, Gjert Ingebrigtsen, był trenerem swoich synów, a także bohaterem programu telewizyjnego. Jednakże dwuletni pobyt na ekranie nie wystarczył, aby zatrzymać konflikt rodzinny, który teraz przeniósł się na grunt sądowy.
Jakob Ingebrigtsen, znany jako utalentowany biegacz, który zdobył dwa złote medale olimpijskie, postanowił publicznie wyjawić informacje dotyczące rzekomych aktów przemocy ze strony ojca w nadziei na uzyskanie sprawiedliwości i zakończenie długotrwałego cierpienia, które miał przechodzić w dzieciństwie. Jego decyzja o wystąpieniu wobec ojca w sądzie budzi duże zainteresowanie i emocje w społeczności sportowej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.