
Sprawy dwóch wież Kaczyńskiego zostały zignorowane przez prokuraturę Ziobry.
Sprawa wieżowców budowanych w Warszawie przez spółkę Srebrna, powiązaną z partią Prawo i Sprawiedliwość, stała się przedmiotem zainteresowania prokuratury w ramach raportu specjalnego zespołu prokuratorskiego. Wszystko zaczęło się od zawiadomień austriackiego architekta Geralda Birgfellnera, który był spowinowacony z Jarosławem Kaczyńskim. Birgfellner twierdził, że ponosił koszty związane z przygotowaniem projektów, jednak prezes PiS zrezygnował z budowy wieżowców i odmówił zapłaty architektowi. W rezultacie Austriak złożył pozew w celu odzyskania pieniędzy za wykonaną pracę. Pomimo tego, prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania.
W raporcie prokuratury opublikowanym w styczniu można przeczytać, że prokuratura nie interesowała się dogłębnie okolicznościami sprawy. Nie podjęto działań mających na celu ustalenie ewentualnych działań niezgodnych z prawem, takich jak wprowadzenie w błąd Birgfellnera. Z kolei drugi wątek dotyczący rzekomej łapówki, którą Jarosław Kaczyński miał przekazać księdzu z rady fundacji zarządzającej spółką Srebrna, również został umorzony przez prokuraturę.
W ostatnich dniach prokuratura wszczęła nowe śledztwo dotyczące doprowadzenia Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości ponad 1 miliona euro. Jarosław Kaczyński skomentował tę sytuację na konferencji prasowej, podkreślając brak jakiejkolwiek łapówki oraz sugerując, że działania prokuratury są nielegalne i przestępcze.
Cała sprawa wywołała wiele kontrowersji i spekulacji na temat rzetelności postępowania prokuratury oraz ewentualnych ukrytych motywacji. Trudno jednoznacznie ocenić wszystkie zaistniałe okoliczności, jednak wydaje się, że należy przeprowadzić gruntowne śledztwo w celu wyjaśnienia wszystkich zarzutów i ustalenia prawdy. Oczekujemy, że uczciwe sądy podejmą odpowiednie decyzje w tej sprawie, aby zapewnić sprawiedliwość i transparentność działania instytucji państwowych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.