
Sprawy Muska w sądzie: urzędnicy pozew na aktora
Rozpoczął się kolejny dzień napięć wśród urzędników federalnych w USA, gdy Elon Musk, znany przedsiębiorca i szef firmy SpaceX, ponownie postawił ultimatum. Jego żądanie, aby do końca dnia w poniedziałek każdy urzędnik wymienił pięć zadań wykonanych w ubiegłym tygodniu, spotkało się z ostrą krytyką ze strony adwokatów urzędników.
W zaktualizowanym pozwie złożonym w sądzie federalnym w Kalifornii, adwokaci podkreślili, że żądanie Muska jest sprzeczne z obowiązującymi przepisami oraz żadna regulacja, rozporządzenie ani program realizowany przez Biuro Zarządzania Personelem (OPM) nigdy nie wymagały od wszystkich pracowników federalnych składania podobnych raportów. Groźbę masowych zwolnień określono jako jedno z największych oszustw związanych z zatrudnieniem w historii kraju.
Mimo że wielu urzędników otrzymało maile z żądaniem Muska, istnieje sprzeczność wśród nich. Z jednej strony sam Musk grozi masowymi zwolnieniami tym, którzy nie zastosują się do jego żądania, z drugiej zaś urzędnicy wysokiego szczebla kilku instytucji nakazują swoim podwładnym ignorowanie wezwania. Wydaje się, że sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana i spięta.
Niektóre agencje, takie jak FBI czy Departament Stanu, wydają instrukcje swoim pracownikom, aby nie odpowiadali na żądanie Muska. Są także tacy, którzy wzywają do zachowania ostrożności i nie ulegania naciskom z zewnątrz. Czy ta sytuacja może zagrozić stabilności i efektywności pracy urzędników federalnych?
Warto również wspomnieć o postawie samego prezydenta Trumpa, który chociaż na jednej stronie chwali inicjatywę Muska, to jednak sugeruje, że powinien być bardziej agresywny w swoich działaniach. Trump podkreśla, że inicjatywa Muska ma na celu eliminację „leni” z grona urzędników federalnych, co wydaje się być spornym tematem wśród pracowników.
Jak potoczą się dalsze wydarzenia w kontekście tej napiętej sytuacji między Elonem Muskem a amerykańskimi urzędnikami federalnymi? Czy dojdzie do eskalacji konfliktu, czy też obie strony znajdą wspólne rozwiązanie? Tylko czas pokaże, jak ta historia się rozwinie. Jedno jest pewne – sytuacja jest dynamiczna i wciąga coraz więcej osób w swoje wiry.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.