
Strzelanina na kampusie uniwersyteckim na Florydzie: Co się wydarzyło?
Wśród sześciu osób hospitalizowanych w Tallahassee po tragicznej strzelaninie na kampusie jednej z uczelni, jedna osoba została zatrzymana i uznana za podejrzanego. Informacje te potwierdziły dwa źródła w organach ścigania dla stacji CNN.
Strzały z broni palnej rozległy się w południe czasu lokalnego w jednym z budynków kampusu, co skłoniło studentów i wykładowców do pozostania w swoich miejscach zamieszkania. Funkcjonariusze przeszukali teren uczelni, na której studiuje ponad 42 tys. osób. Ochrona została podniesiona, a wiele pojazdów ratunkowych pojawiło się na miejscu.
Świadek opisywał scenę jako chaotyczną, słysząc strzały i widząc biegnących ludzi. ABC News, powołując się na anonimowych funkcjonariuszy, podało informację o co najmniej jednej ofierze śmiertelnej tej tragicznej strzelaniny.
Pobliski szpital, Tallahassee Memorial HealthCare, przyjął sześciu rannych, w tym jednego w stanie krytycznym. Pozostałe osoby poszkodowane wymagają poważnej opieki medycznej.
Jeden podejrzany został zatrzymany tuż po zdarzeniu. Według relacji CNN, przy sobie miał pistolet, a w jego pojeździe znaleziono również inną broń. Jak dotąd nie są znane motywy, które skłoniły go do tak drastycznych działań.
Doniesienia o strzelaninie w Tallahassee dotarły również do samego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Cała sytuacja jest niezwykle tragiczna i wstrząsająca dla społeczności akademickiej oraz mieszkańców miasta. Oczekuje się dalszych postępowań policyjnych mających na celu wyjaśnienie tej dramatycznej sytuacji.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.